Migawki wykonane w lesie wywołały ogromne poruszenie wśród internautów. Co się stało? "Sobota, samo południe, no i hop z gruzem do lasu" - zrelacjonował autor wpisu.
Z jego słów można wywnioskować, że kierowca bmw właśnie na terenie lasu zamierzał pozbyć się gruzu. Samo przewinienie nie zostało jednak udokumentowane.
Po krótkiej wymianie nieuprzjemości, obiecane było, że będzie typ sławny - dodał interweniujący w tej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandal w Markach. "Ale zgłosiłeś to na policję?"
Pod postem uaktywniło się wielu komentujących. "Ale zgłosiłeś to na policję?" - dociekała jedna z internautek. "Oczywiście!" - odpowiedział krótko autor wpisu.
Zbulwersowanych tą sytuacją absolutnie nie brakuje.
Egoizm, prostactwo i patologia, ot co.
Może nie wie gdzie jest PSZOK...
Dziwię się ludziom, że stać ich na remonty, a na kontener na odpady nie. Tylko cyk za siebie
Bmw wiadomo - piszą internauci.
Pojawili się też tacy, którzy spostrzegają, że nie ma niepodważalnych dowodów na przewinienie kierowcy.
Widzę zdjęcie auta, które jedzie, a na przyczepce ma faktycznie gruz, proszę o zdjęcie lub filmik, na którym zobaczymy, że zostało to w lesie wyrzucone przez kierującego autem, jest taki dowód? - dociekał jeden z komentujących.
Po pierwsze to fajny jesteś konfident anonimowy. Po drugie, nie widać, aby gruz był wysypywany w lesie. Po trzecie, i chyba najważniejsze, tu nie ma żadnych dowodów na złamanie prawa, więc anonimie - na miejscu właściciela auta byś miał ciepło - czytamy w kolejnym wpisie.