Nagrania z kamer monitoringu w objętym kwarantanną hotelu w Hongkongu udowodniły, że żadna osoba nie opuściła swojego pokoju, a mimo tego goście zarazili się od siebie wariantem Omikron - podaje "Bloomberg"
Zarazili się, choć nie mieli ze sobą kontaktu
Do zakażenia doszło prawdopodobnie poprzez transmisję powietrzną, gdy drzwi pokoi hotelowych były otwierane np. w celu dostarczenia gościom jedzenia - powiedzieli naukowcy z University of Hong Kong w badaniu opublikowanym w ostatni piątek w czasopiśmie Emerging Infectious Diseases.
Sytuacja wzmaga obawy wobec nowego szczepu koronawirusa, który prawdopodobnie jest o wiele bardziej zaraźliwy niż jego poprzednicy, np. wariant Delta. Omikron, posiadający "bezprecedensową" liczbę mutacji w obrębie białka odpowiadającego za zainfekowanie gospodarza, może omijać ochronę wywołaną szczepionką, doprowadzić do wzrostu liczby przypadków COVID-19 i udaremnić wysiłki na rzecz ponownego otwarcia gospodarek.
Czytaj także: Tomasz Stockinger jest chory. "Przeciwnik jest trudny"
Wykrycie transmisji wariantu Omicron między dwiema w pełni zaszczepionymi osobami na korytarzu hotelu objętego kwarantanną podkreśliło ten potencjalny problem – napisali w badaniu dr Haogao Gu, dr Leo Poon i ich koledzy.
Około 450 badaczy na całym świecie rozpoczęło pilne badania, aby zrozumieć, w jakim stopniu mutacje Omikron mogą wpływać na skuteczność szczepionki. Analiza może dostarczyć odpowiedzi w ciągu kilku dni - powiedział w zeszłym tygodniu naukowiec Światowej Organizacji Zdrowia, przytaczany przez "Bloomberg".
Czytaj także: Omikron już w 38 krajach. WHO ujawnia dane o zgonach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.