W ubiegłym tygodniu informowaliśmy Was o bulwersującej sprawie z Bydgoszczy. Jeden z tamtejszych podleśniczych odnalazł psa, który został przywiązany do drzewa. Czworonóg został zostawiony na pastwę losu - nie pozostawiono przy nim jedzenia i picia, a z relacji wynika, że był bardzo wystraszony tą sytuacją.
Pies został w lesie na całą noc. Zwierzę próbowało się oswobodzić z pułapki, na co wskazuje wytarta kora w okolicach łańcucha, którym został przywiązany do drzewa.
Wiele osób zwracało uwagę na to, że ujęcie sprawcy będzie bardzo trudne. W okolicy nie bowiem monitoringu, który znacznie ułatwiłby wskazanie dotychczasowego właściciela psa. Okazało się jednak, że służby zadziałały bardzo sprawnie.
Czytaj także: Przełomowe odkrycie Polaka. Pomogła mu armia
Szybkie działanie służb. Mężczyzna poniesie karę
Jak się okazało, sprawca tego wykroczenia został ujęty już po dwóch dniach od zdarzenia. Jak informuje Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy, kryminalni szybko wpadli na trop sprawcy.
Trop doprowadził ich do 27-letniego mieszkańca Bydgoszczy. Policjanci ustalili również miejsce pracy mężczyzny. Od razu skierowali tam swoje kroki i w miniony piątek (1 września 2023) zatrzymali go - relacjonuje Lidia Kowalska.
Na dalszy bieg zdarzeń nie trzeba było długo czekać. Śledczy zatrzymali mężczyznę i postawili zarzuty znęcania się nad psem. 27-latek przyznał się do winy i poddał się karze, która została zaproponowana przez prokuratora.
27-latek ma 3-letni zakaz posiadania zwierząt, będzie musiał odpracować kilkadziesiąt godzin prac społecznych, a także utraci psa - informuje Lidia Kowalska.