Nie wiadomo, pod jakim zarzutem Palestyńczyk został zatrzymany. Siły izraelskie utrzymują, że zostały ostrzelane. I w wyniki odpowiedzi na ostrzał podejrzany został ranny.
Agencja Reutera podaje, że rodzina rannego Palestyńczyka prosiła izraelskich żołnierzy o dopuszczenie do niego medyków. Wojskowi pozostali bierni na te apele. Przywiązali rannego do maski pojazdu i odjechali, mimo że w pobliżu czekały dwie karetki.
Mój kuzyn Mujahed był ranny. Mimo to został tu 2-3 godziny. Wsadzili go na maskę jeepa i powiedzieli, że zawiozą go do szpitala - powiedział Rafat Azmi w rozmowie z agencją Reutera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przywiązali Palestyńczyka do maski auta. Jest reakcja armii Izraela
Na materiałach wideo udostępnionych w mediach społecznościowych widać mężczyznę przywiązanego do maski wojskowego jeepa. Auto mija dwie karetki pogotowia i odjeżdża.
Izraelskie wojsko potwierdziło, że do incydentu doszło. Sił Zbrojne Izraela wydały oświadczenie. Stwierdzono w nim, że żołnierze naruszyli protokół wojskowy, ponieważ "podejrzany został zabrany przez siły, gdy był przywiązany do pojazdu". Wojsko stwierdziło, że "zachowanie sił w filmie z incydentu nie jest zgodne z wartościami" izraelskiej armii. Zapowiedziano, że incydent zostanie zbadany.
Mężczyzna został opatrzony przez pracowników Czerwonego Półksiężyca - podała agencja Reutera. Nie wiadomo jednak, w jakim jest stanie i czy nadal przebywa w szpitalu.
Zabici po obu stronach konfliktu
7 października 2023 roku bojownicy Hamasu przeprowadzili skoordynowany atak na terytorium Izraela. Zabili około 1200 osób. Na terytorium Strefy Gazy miało zostać porwanych około 250 obywateli Izraela.
W odwecie Izrael prowadzi zmasowaną operację militarną w Strefie Gazy. Według szacunków Ministerstwa Zdrowia Palestyny agresor zabił ponad 37 000 Palestyńczyków.