Sąd Najwyższy Nepalu nakazał uwolnienie seryjnego mordercy Charlesa Sobhraja, znanego jako "Wąż" lub "Bikini Killer". Sobhraj został powiązany z zabójstwami 12 zagranicznych turystów w Tajlandii, Nepalu i Indiach. Policja uważa jednak, że ofiar może być znacznie więcej.
Seryjny morderca wyjdzie na wolność
Sobhraj, który ma obecnie 78 lat, zostanie zwolniony ze względu na wiek. Lok Bhakta Rana, prawnik Sobhraja, powiedział, że władze deportują go do Francji w ciągu najbliższych 15 dni. Sobhraj cierpi na chorobę serca i wymaga operacji na otwartym sercu.
Charles Sobhraj urodził się 6 kwietnia 1944 roku w Sajgonie w Wietnamie. Jego rodzice Hindus i Wietnamka, nie mieli ślubu i często się sprzeczali. Wkrótce po narodzinach syna, zdecydowali o rozstaniu. Młody Sobhraj został adoptowany przez nowego partnera swojej mamy, który był francuskim porucznikiem stacjonującym w Azji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyszły przestępca był zaniedbywany, a rodzice więcej uwagi poświęcali jego młodszemu rodzeństwu. Charles już od najmłodszych lat sprawiał kłopoty, kradł drobne przedmioty i wdawał się w bójki. W 1963 roku trafił za kratki za włamanie. Później wielokrotnie tam wracał.
Czytaj także: To nie fotomontaż! Dramatyczne nagranie z drogi S52
W latach 70. Charles założył w Paryżu rodzinę, ale to nie przeszkodziło mu w kontynuowaniu przestępczego życia. Wkrótce zdecydował się opuścić Europę i wyjechał do Azji. Początkowo żona Sobhraja przymykała oko na występki męża, ale po kolejnych wyrokach i odsiadkach Charlesa, postanowiła się rozwieść.
Charles wyjechał do Tajlandii i zaczął okradać turystów, skupiając się na hipisach. Zauważył, że odurzonych narkotykiem ludzi o wiele łatwiej zmanipulować. Miał w tym także inny cel — nie lubił ani hipisów, ani narkotyków. Powoli gromadził fortunę, ale brakowało mu mocniejszych wrażeń. W 1975 roku popełnił pierwsze zabójstwo. Towarzyszył mu przyjaciel i "prawa ręka" Ajay Chowdhury.
Czytaj także: Awantura na wigilii pracowników TVP. "Polała się krew"
Charles i Ajay zaprzyjaźniali się z turystami, spędzali z nimi czas, a później proponowali im narkotyki. Śmiertelne dawki narkotyków szybko zabijały turystów, a w tym czasie Charles i jego przyjaciel kradli kosztowności oraz dokumenty. Sobhraj czasami tylko podtruwał zagranicznych turystów po to, aby ich później "wyleczyć" i zdobyć ich zaufanie. Morderca podróżował na skradzionych paszportach po całej Azji i Europie. Jego ofiar wciąż przybywało.
Wkrótce drogi Charlesa i Ajaya rozeszły się, a niektórzy uważają, że Sobhraj zamordował wspólnika. Morderca został zatrzymany dopiero w 1976 roku w New Delhi w Indiach. Tam zgromadził "rodzinę" w postaci grupy podróżujących turystów z Europy. Pewnego dnia podał im pigułki, twierdząc, że pomagają na tropikalne choroby. W rzeczywistości były to narkotyki. Kilka osób niemal jednocześnie straciło przytomność, co zaalarmowało pozostałych członków grupy. Wezwali na miejsce policję, która zatrzymała seryjnego mordercę.
Czytaj także: Awantura na wigilii pracowników TVP. "Polała się krew"
Charles został skazany na 12 lat więzienia. Dzięki klejnotom i zdolnościom manipulowania wiódł luksusowe życie w więzieniu. W 1986 roku, w dziesiątą rocznicę odsiadki, wyprawił przyjęcie, na którym otruł współwięźniów i strażników. Udało mu się także z więzienia wymknąć, ale dał się złapać. Wtedy przedłużono mu wyrok o kolejne 10 lat. W 1997 roku Charles Sobhraj został zwolniony i wrócił do Francji.
Charles żył wygodnie w Paryżu, ale w 2003 roku udał się do Katmandu w Nepalu, gdzie wciąż był poszukiwany za morderstwa. 20 sierpnia 2004 roku sąd rejonowy w Katmandu skazał mężczyznę na dożywocie. W więzieniu Charles ponownie się ożenił — z córką swojego prawnika.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.