Jak podaje portal gazeta.ru, Borodin był zaniepokojony faktem, że mieszkająca w Izraelu piosenkarka otwarcie krytykuje rosyjską "operację specjalną w Ukrainie" (tak wojnę nazywają rosyjscy propagandyści).
Proszę o sprawdzenie Ałły Borysownej Pugaczowej w sprawie pomocy finansowej dla Sił Zbrojnych Ukrainy – czytamy w apelu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pugaczowa "finansuje Siły Zbrojne Ukrainy"?
Szef Federalnego Projektu Bezpieczeństwa i Walki z Korupcją zwrócił też uwagę, że Pugaczowa "wspiera innych artystów, którzy opuścili Rosję i krytykują operację specjalną, udzielając pomocy - w tym finansowej - Siłom Zbrojnym Ukrainy".
Dodał, że jego agencja podejrzewa, że antywojenna pozycja Ałły Pugaczowej "jest wspierana przez finansowanie z zagranicy". Zdaniem Borodina, wcześniej zakładano, że Pugaczowa "może mieć powiązania z zachodnimi służbami wywiadowczymi".
Pugaczowa skrytykowała wojnę
Ałła Pugaczowa jest jedną z najbardziej znanych radzieckich i rosyjskich piosenkarek. Uważana jest za ikonę rosyjskiej piosenki i kochały ją miliony Rosjan. Jednak od wybuchu wojny w Rosji zaczęła się poważna nagonka na artystkę.
Wszystko dlatego, że otwarcie skrytykowała ona rozpętaną przez Putina wojnę w Ukrainie. To samo zrobił jej mąż, aktor i komik Maksim Gałkin. Rodzina wyprowadziła się do Izraela, a Pugaczowa sama poprosiła o wpisanie jej na listę "agentów zagranicznych".
Solidaryzuję się z moim mężem, [...] który życzy swojej ojczyźnie dobrobytu, spokojnego życia, wolności słowa i zakończenia zabijania naszych сhłopców dla iluzorycznych celów, które czynią nasz kraj pariasem i sprawiają, że życie naszych obywateli jest cięższe – napisała we wrześniu artystka.
Pugaczowa to nie pierwsza artystka, która znalazła się na celowniku rosyjskich służb. Wcześniej o finansowanie ukraińskich sił podejrzewano m.in. córkę Pugaczowej - Kristinę Orbakaite i wnuka piosenkarki Nikitę Presniakowa.