W niedzielę zakończyły się trwające od piątku wybory prezydenckie w Rosji. W poniedziałek rano na stronie internetowej Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej udostępniono wyniki po przeliczeniu głosów z 100 proc. protokołów.
Według podanych danych wybory na prezydenta Rosji wygrał Władimir Putin, który zdobył 87,28 proc. wszystkich głosów.
Zachód jest zdania, że wybory były nieuczciwe i niedemokratyczne. Oświadczenie w tej sprawie wydało m.in. polskie MSZ. "W dniach 15-17 marca w Rosji odbyły się tzw. wybory prezydenckie; głosowanie odbywało się w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa, uniemożliwiających dokonanie swobodnego, demokratycznego wyboru. Wybory te nie mogą być uznane za legalne, wolne, ani uczciwe" - podkreślono w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawniono wyniki na Telegramie. Liczby są szokujące
Kilka dni po wyborach autor kanału Generał SWR, opublikował na Telegramie wpis i pokazał inne wyniki głosowania.
Twórca kanału "Generał SWR" przedstawia się jako Wiktor Michajłowicz - były generał Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji, który na swoim kanale publikuje przecieki z Kremla. Jesienią ubiegłego roku pisał o rzekomym ataku serca Putina, a potem o jego domniemanej śmierci. Wówczas Kreml ostro zaprzeczał doniesieniom Generała SWR.
Jak podkreśla Rosjanin, mimo ogromnej propagandy, jaką serwowała rosyjska telewizja, na Władimira Putina głosowało "tylko" 39,2 proc. obywateli Rosji, którzy wzięli udział w wyborach. Drugie miejsce zajął przedstawiciel Nowych Ludzi Vladislav Davankov, a jego wynik wyniósł 27,4 proc.
Prawdy ws. wyborów prezydenckich w Rosji prawdopodobnie jednak nigdy nie poznamy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.