Aleksandr Szypluk w ostatnich latach prowadził badania, które miały na celu rozwój systemów rakiet hipersonicznych. Po tym jak zatrzymano naukowca w Nowosybirsku, został on przewieziony do moskiewskiego aresztu Lefortowo. Jego miejsce pracy zostało też dokładnie przeszukane przez służby.
To kolejny zatrzymany naukowiec, który pracował w ośrodku w Nowosybirsku - podkreśla agencja Reuters.
Rosjanie zatrzymali naukowca od pocisków hipersonicznych. Trwa polowanie na czarownice
Wcześniej rosyjskie służby zatrzymały Anatolija Masłowa. 75-letni fizyk, będący głównym pracownikiem naukowym instytutu kierowanego przez Szypluka, został aresztowany pod koniec czerwca. On również znajduje się obecnie w Lefortowie. Masłow podejrzany jest o przekazywanie Chinom danych dotyczących pocisków hipersonicznych.
Kilka dni po zatrzymaniu Masłowa służby obrały na cel Dmitrija Kolkera. To 54-letni dyrektor laboratorium optycznych technologii kwantowych w Instytucie Fizyki Laserowej Syberyjskiego Oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk. On również podejrzany jest o zdradę stanu.
Kolker został zabrany do moskiewskiego więzienia prosto ze szpitala, gdzie leżał w stanie krytycznym w związku z ostatnim stadium raka trzustki. Naukowiec zmarł po trzech dniach od zatrzymania.
Pociski hipersoniczne, nad których rozwojem pracowali naukowcy z Nowosybirska, zostały wykorzystane podczas wojny w Ukrainie. W przypadku użycia pocisków Kindżał systemy obrony przeciwrakietowej są praktycznie bezbronne.
O pocisku hipersonicznym mowa w przypadku, gdy jego prędkość wynosi minimum Mach 5. Jest to wartość odpowiadająca pięciokrotnej szybkości rozchodzenia się dźwięku. Porusza się on tym samym z prędkością nie mniejszą niż 6125 km/h.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.