Władimir Putin w marcowych wyborach prezydenckich zdobył 87,28 proc. głosów. Pokonał trzech innych kandydatów, jednak ostateczny wynik znany był tuż przed rozpoczęciem głosowania. Samo głosowanie nie przypominało wyborów demokratycznych. W wielu lokalach wisiało zdjęcie Putina, żołnierze z karabinami zaglądali za kotarę, by sprawdzić, na kogo głosują ludzie.
Ceremonia zaprzysiężenia odbyła się niemal dwa miesiące po wyborach. Oficjalnie zbojkotowana została przez Stany Zjednoczone, większość krajów Unii Europejskiej, czy Wielką Brytanię. Gośćmi ceremonii byli ambasadorowie Norwegii, Francji, Węgier i Słowacji.
Władimir Putin rządzi od 2000 roku. U władzy może utrzymać się aż do 2036 roku, co oznacza, że wyprzedzi cesarzową Katarzynę II i będzie władcą rosyjskim o najdłuższym stażu. 71-latek obecną kadencję zakończy w 2030 roku. Znowelizowana konstytucja pozwala mu, na objęcie kolejnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaprzysiężenie Putina. Co powiedział podczas ceremonii?
Putin w czasie uroczystej ceremonii na Kremlu zapewniał, że interesy i bezpieczeństwo Rosji będą dla niego głównym celem nowej kadencji. Zapewniał, że będzie służył narodowi oraz, że zaopiekuje się krajem.
Anton Gerashchenko, ukraiński polityk, nazwał Władimira Putina kłamcą w serwisie X. To nawiązanie do słów prezydenta, który miał m.in. stwierdzić, że "konieczne jest zapewnienie niezawodnej ciągłości rozwoju Rosji na nadchodzące dziesięciolecia".
Czytaj więcej: Widziałeś tę dziewczynę? Natychmiast dzwoń na policję
Prezydent dodał, że kraj musi wychować i kształcić pokolenia, które wzmocnią Rosję. Dodatkowo, że nie odmawia dialogu z państwami zachodnimi. - Rozmowa jest możliwa, ale nie z pozycji siły - miał powiedzieć Putin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.