Do wstrząsającej sytuacji doszło w grudniu zeszłego roku. Przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Poznania Kacper Nowicki wracał wieczorem do domu, trzymając się za ręce ze swoim chłopakiem. Widok ten najwyraźniej komuś się nie spodobał. Para została zaczepiona w centrum miasta.
Groził homoseksualnej parze. Został skazany przez sąd
Odwrócił się do nas i wydarł się: "pedały", "k...y", "lesby", "j...ć was". Zatrzymałem się. Gdy zobaczył, że na niego spojrzałem, to na mnie ruszył. Wyciągnął z kieszeni nóż. To nie był jakiś wielki nóż, bardziej taki multitool. Wysunął scyzoryk – relacjonował Nowicki parę dni po wydarzeniu w "Gazecie Wyborczej"
Czytaj także: Lubań. Wyszedł z aresztu. Wkrótce skatował matkę
W pobliżu była ochrona dworca, która natychmiast zareagowała na krzyki i odseparowała agresora. Radny złożył zawiadomienie na policję, a służby wszczęły postępowanie w sprawie gróźb karalnych. Dzięki monitoringowi na dworcu, gdzie doszło do incydentu, po miesiącu napastnik został zatrzymany.
W miniony piątek Nowicki otrzymał pismo, z którego dowiedział się, że sprawca został skazany przez sąd za groźby karalne i zniewagę. Otrzymał karę roku i sześciu miesięcy ograniczenia wolności. Oznacza to w sumie 540 godzin prac społecznych - informuje "Gazeta Wyborcza".
Mężczyzna przez dwa lata od uprawomocnienia wyroku ma także zakaz kontaktowania się i zbliżania do Nowickiego i jego chłopaka na mniej niż 50 m oraz musi zapłacić nawiązkę na rzecz poszkodowanych.
Działając publicznie i bez powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego znieważył Kacpra Nowickiego w jego obecności i w zamiarze, aby zniewaga do niego dotarła, używając słów powszechnie uznawanych za obraźliwe oraz w tym samym miejscu i czasie, trzymając w dłoni nóż, groził Kacprowi Nowickiemu pozbawieniem życia, a groźby te wzbudziły w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione" – uznał sąd.
Czytaj także: Polka zabiła męża? Podczas rozprawy wybuchła płaczem
Wyrok nakazowy zapadł na posiedzeniu bez udziału stron. Kacper Nowicki, który w tym roku pisze maturę, twierdzi, że jest zadowolony z wyroku i nie zamierza się odwoływać – podaje "Gazeta Wyborcza".