W 1981 roku Radosław Sikorski wyjechał do Wielkiej Brytanii, aby uczyć się języka angielskiego. Ze względu na tzw. wydarzenia bydgoskie i stan wojenny, nie wrócił już do kraju. W 1982 roku otrzymał od Brytyjczyków azyl polityczny.
Studia na brytyjskich uniwersytetach Sikorski godził z pracą dziennikarza. Został nawet korespondentem wojennym i udał się do ogarniętego wojną Afganistanu. Z bliska obserwował jak wyszkoleni przez Amerykanów mudżahedini, walczą ze Związkiem Radzieckim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczegóły swojej dziennikarskiej podróży minister spraw zagranicznych opisał w książce "Prochy świętych. Afganistan. Czas wojny". Publikacja została wydana w 2002 roku. Jedną z historii zawartych w tej książce przypomina "Fakt".
Sikorski wystrzelał trzy magazynki w kierunku Rosjan
Jak przyznał Radosław Sikorski, zawsze miał przy sobie broń, która "dawała mu spokój". Chociaż jego praca polegała wyłącznie na relacjonowaniu przebiegu zdarzeń, raz musiał użyć pistoletu.
Czytaj także: Polak walczył po stronie Ukrainy. Co myśli o wojnie?
W nocnym ataku na garnizon wystrzelałem trzy magazynki, lecz — jak się orientuję — zmarnowałem tylko amunicję: odłupałem zaledwie kawałki ze starych cegieł - pisał szef MSZ.
Chociaż broń skierowana była w kierunku żołnierzy ZSRR, to nikt nie został w ostrzale nawet draśnięty. Mimo to, kilkanaście lat temu sytuację z ostrzałem wypomniał Sikorskiemu Dmitrij Rogozin, wówczas ambasador Rosji przy NATO.
To jest Sikorski – minister spraw zagranicznych Polski. Jest rok 1987. Zastanawiam się, ilu naszych ludzi zabił? - napisał Rosjanin w mediach społecznościowych w 2011 roku.
Z kolei w 2016 roku Michał Kamiński (wtedy poseł PO) stwierdził, że "Radosław Sikorski to jedyny znany mu, żyjący polski polityk, który strzelał do Rosjan i był z nimi na wojnie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.