Jak ogłosił ukraiński minister sprawiedliwości, Denys Maluśka powołani do armii skazańcy mieliby wykonywać zadania, które nie wymagają użycia broni np. budowę fortyfikacji.
To mnóstwo pracy fizycznej, która nie wymaga użycia broni 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Myślę, że takie jednostki mogą wykonywać prace przy budowie infrastruktury, obiektów inżynieryjnych, obiektów obronnych. Nasi żołnierze dużo kopią, myślę, że tutaj nasi "protegowani" mogą ułatwić pracę wielu żołnierzom – powiedział Denys Maluśka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projekt ustawy został poparty przez większość posłów parlamentu Ukrainy w pierwszym czytaniu.
Według przewodniczącego rady rezerwistów sił lądowych Ukrainy Iwana Tymoczki, proces mobilizacji powinien być uczciwy i nie uwzględniać statusu społecznego czy zawodowego. Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy zapewnia, że skazańcy, którzy popełnili poważne przestępstwa zagrażające bezpieczeństwu państwa, nie będą wysyłani na front.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj również: Pentagon w gotowości. Przecieki mówią o błyskawicznej dostawie broni
Ołena Szulak podkreśliła, że skazani będą mogli odbywać służbę w odrębnych jednostkach specjalistycznych lub w odrębnych pododdziałach specjalistycznych i tylko za zgodą dowódcy jednostki, którzy będą nadzorować ich służbę:
W pełni rozumiemy, że w przypadku takich skazanych, którzy będą odbywali karę, wymagany będzie pewien nadzór administracyjny. (...) Tacy skazani będą wpisani do specjalnego rejestru wojskowego. W przypadku naruszeń wyciągnięte zostaną większe konsekwencje - na przykład, jeśli taki skazaniec podpisał kontrakt, ale zdecyduje się zdezerterować – powiedziała Ołena Szulak.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.