W sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski został przyłapany na urodzinach swojej znajomej, w klubie Paloma nad Wisłą. Jak donosi Pudelek.pl według uczestników zabawy towarzystwo nie rzucało się w oczy. Jednak około godziny 1 w nocy prezydent miał ochotę trochę potańczyć, ale przy nieco innej muzyce niż tej, którą puszczał DJ. Dlatego Trzaskowski podszedł do muzyka i poprosił o "puszczenie czegoś bardziej tanecznego".
Na nagraniu widać, jak Trzaskowski próbuje wynegocjować zmianę utworu mówiąc, że "to jego miasto".
Mówili, że oni by chcieli tańczyć, proponowali jakieś porozumienie, nie dało im się wytłumaczyć, że jak idziesz do lokalu, to nie masz wpływu na muzykę. Zostali upomniani, że jakie tańczenie, skoro nikt z nich masek nie ma - mówi źródło portalu Pudelek.
Znajoma Trzaskowskiego poprosiła wtedy o mikrofon tak, żeby prezydent mógł poprosić swoich znajomych o dostosowanie się do zasad reżimu sanitarnego.
Rafał wyciągnął maskę z kieszeni i założył ją na twarz, ale jak mówił, to ją zdejmował. No i potem zamówił Jamiroquai i odszedł – donosi informator Pudelka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.