Pielęgniarka z Wielkiej Brytanii opowiedziała o tym tragicznym zdarzeniu i próbach ratunku dziecka. Kiedy wbiegła do pokoju kobiety, zobaczyła zrozpaczoną matkę. Reanimacja 4-miesięcznego dziecka trwała 30 minut. Niestety dziecko zmarło.
Matka dziecka krzyczała:
Pomocy! Zadzwońcie po karetkę!
Pielęgniarka wbiegła po schodach - nie wiedziała, skąd dobiega płacz i wrzask. Kiedy zlokalizowała pokój, matka 4-miesięcznego dziecka powiedziała, że "to jej dziecko i nie może go dobudzić".
4-miesięczne dziecko zmarło podczas snu na wakacjach
Przyjaciółka kobiety wykonała RKO. Pielęgniarka pomagała jej, a w międzyczasie matka dziecka dzwoniła do recepcji hotelu. Niestety nikt nie odbierał. Jeden z gości hotelu pobiegł wezwać karetkę - ta przyjechała po 40 minutach.
Nie było szans na uratowanie dziecka, ale próbowałyśmy mimo to. Matka dziecka biegła po hotelu i krzyczała, że jej dziecko umarło. Prosiła każdego o pomoc. Powiedziałyśmy jej, żeby oddała dziecko, bo chcą spróbować wykonać RKO jeszcze raz - relacjonuje pielęgniarka.
Lekarz, który przyjechał z ratownikami, ponownie wykonał RKO. Niestety dziecko już nie żyło. Lekarz sądowy, który wykonał sekcję zwłok dziecka, wykluczył zakrztuszenie się podczas karmienia. Na ciele dziecka nie było również żadnych obrażeń. Lekarz określił przyczynę zgonu jako "nagłą śmierć łóżeczkową" - nagłą śmierć pozornie zdrowego niemowlaka podczas snu.