Testy odbywały się w Teksasie. Rakieta wystartowała z kosmodromu w Boca Chica w Teksasie i wzniosła się na wysokość 10 km. Następnie zaczęła opadać.
Plany zakładały, że osiądzie na ziemi w ściśle określonym miejscu. Niestety, ta część testów zakończyła się niepowodzeniem - rakieta eksplodowała tuż przed lądowaniem.
Wydaje się, że straciliśmy wszystkie dane z pojazdu - poinformował inżynier John Insprucker, przedstawiciel SpaceX, cytowany przez PAP.
Co było przyczyną wybuchu?
Chwilę przed lądowaniem rakieta zniknęła we mgle, co uniemożliwiło obserwację lotu przez kamery. Badanie przyczyn wybuchu trwa. Założyciel i szef SpaceX Elon Musk poinformował, że być może wszystkiemu winne były kłopoty z jednym z silników.
Trzy poprzednie testy prototypów tego modelu też kończyły się wybuchami. Dochodziło do nich albo w powietrzu, albo krótko po lądowaniu.
Nieustannie trwają prace nad Starship. Musk chce, by ta rakieta była gotowa do załogowych misji kosmicznych w 2023 roku.