Władze Kalifornii już po kilku godzinach od strzelaniny podały prawdopodobne motywy kobiety. 38-latka chciała krwawej zemsty za, jak twierdziła, bezpodstawne blokowanie jej nagrań i zbyt małe dochody z tytułu wyświetleń jej filmików. Już od 2017 roku "samozwańcza perska obrończyni praw zwierząt", pochodząca z Kalifornii, pisała na swojej stronie internetowej, że YouTube ją okrada i z niewyjaśnionych powodów cenzuruje jej twórczość.
Wszystkie jej kanały zostały usunięte krótko po strzelaninie. Jak podaje "Daily Mail", kobieta miała na nich łącznie ok. 5 tys. subskrypcji. Tematyką jej nagrań była obrona praw zwierząt, a także wegańska kulturystyka. To właśnie za pokazywanie ćwiczeń na mięśnie brzucha w negliżu ocenzurowano jedno z jej nagrań, na co najczęściej Nasim Aghdam się skarżyła swoim fanom.
Weszła do siedziby YouTube w San Bruno w Kalifornii i zaczęła strzelać. Pistoletem raniła mężczyznę i dwie kobiety. Później strzeliła sobie w głowę. Gdy na miejsce strzelaniny przyjechała policja, napastniczka już nie żyła. Służby początkowo podejrzewały, że dramatyczne sceny rozegrały się z powodu nieszczęśliwej miłości i to pracownik firmy był celem ataku.
36-letni mężczyzna jest w stanie krytycznym, stan 32-letniej kobiety określany jest jako poważny, rany 27-latki nie są groźne - informuje stacja CBS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.