Poznańska prokuratura od trzech lat szukała 36-letniego Pawła O. Ratownik medyczny był ścigany za pobicie pacjenta.
Chodziło o młodego mężczyznę, którego zaleziono pijanego na ulicy. Karetka przywiozła go do szpitala. Gdy pacjent się obudził, zobaczył, że jego ubrania były pocięte na strzępy i ktoś ukradł mu telefon.
Gdy mężczyzna spytał, co się stało, został pobity przez trzech ratowników, w tym Pawła O. Pacjent stracił przytomność i obudził się dopiero w izbie wytrzeźwień. Miał ogoloną połowę głowy.
Czytaj także: Zero litości. Obcokrajowiec skazany na śmierć w Chinach
Miał dość ukrywania się. Poszukiwany sam zadzwonił na policję
Śledczy chcieli postawić Pawłowi O. zarzuty, ale zniknął. Jak podaje "Wyborcza", po 3 latach w ukryciu postanowił sam zadzwonić na policję. Powiedział, że nie chce już uciekać i zdradził, gdzie będzie czekał na funkcjonariuszy. Został zatrzymany.
Przypomnijmy, że ratownik medyczny już wcześniej pobił w szpitalu innego pacjenta. Zaczął już odsiadywać za to wyrok. Wcześniej dostał również wyrok w zawieszeniu za posiadanie narkotyków.
Zobacz także: Nagranie z Zamościa. Policja publikuje wizerunek podpalacza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.