W poniedziałek sąd w Szanghaju skazał dziennikarkę Zhang Zhan na 4 lata więzienia. Uznano ją za winną "wszczynania kłótni i wywoływania kłopotów", za co w Chinach grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
37-latka uczestniczyła w rozprawie na wózku inwalidzkim. Rzecznik szefa dyplomacji UE Josepa Borrella powiedział, że "według wiarygodnych źródeł Zhang była torturowana i maltretowana, a jej stan zdrowia znacznie się pogorszył".
Ograniczanie wolności słowa, dostępu do informacji oraz zastraszanie i inwigilowanie dziennikarzy, a także zatrzymania, procesy i skazywanie obrońców praw człowieka, prawników i intelektualistów w Chinach nasilają się i nadal budzą wielki niepokój - przekazał w oświadczeniu rzecznik.
Odniósł się także do sprawy wybitnego obrońcy praw człowieka Yu Wenshenga. 13 grudnia sąd w prowincji Jiangsu skazał go na 4 lata pozbawienia wolności.
Unia Europejska wzywa do natychmiastowego uwolnienia pani Zhang Zhan, pana Yu Wenshenga oraz innych zatrzymanych i skazanych obrońców praw człowieka, takich jak Li Yuhan, Huang Qi, Ge Jueping, Qin Yongmin, Gao Zhisheng, Ilham Tohti, Tashi Wangchuk, Wu Gan, Liu Feiyue, a także wszystkich, którzy zaangażowali się w działalność sprawozdawczą w interesie publicznym - podkreśla rzecznik.
Czytaj także: Chciała prowadzić samochód. Znana aktywistka skazana
Zhang Zhan w lutym pojechała do Wuhan i relacjonowała początki pandemii koronawirusa w mediach społecznościowych. Napisała również krytyczny wobec władz artykuł, w którym kwestionowała prawdziwość oficjalnych informacji na temat skali epidemii. W maju została zatrzymana.
Zobacz także: Koronawirus. Apel ws. szczepionek. "To jest jedno z największych dobrodziejstw ludzkości"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.