"Od słów przechodzimy do czynów! Bus elektryczny, który będzie kursować na trasie do Morskiego Oka, jest już w Tatrach" - napisała Paulina Henning-Kloska na Facebooku. Jej wpis wywołał zaś spore poruszenie wśród internautów.
Normalność jest realna
Jak on będzie wymijać te bryczki z umęczonymi końmi? Gdyby górole jechali rikszami, to ja to rozumiem
Konie na pastwiska, a nie do niewolniczej pracy - czytamy w komentarzach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kompromis ws. transportu konnego do Morskiego Oka
W piątek (17 maja) kompromis dotyczący transportu konnego do Morskiego Oka zawarli m.in. przedstawiciele wozaków i organizacji prozwierzęcych z minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską. Porozumienie zawiera 12 punktów.
Dzisiaj jest sytuacja, kiedy mamy ewidentnie zmieniające się warunki klimatyczne. Od lat trwa dyskusja na temat transportu konnego do Morskiego Oka, która budzi liczne emocje społeczne i nie sposób ich nie słyszeć i nie zauważać, ale także nie sposób nie pochylać się nad tym, by turystyka w jakimś zakresie mogła dalej się tutaj rozwijać - mówiła Henning-Kloska podczas konferencji prasowej.
Zdecydowano, że przetestowany zostanie transport elektryczny. Poza tym postanowiono, że obciążenia dla koni zostaną ponownie przeliczone przez osobę wskazaną wspólnie przez Tatrzański Park Narodowy, organizacje społeczne i samorząd. Ustalono też, że konie będą mogły dłużej odpoczywać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.