38-letnia Sahraa Karimi jest przewodnicząca afgańskiej organizacji filmowej, a także jedyną w Afganistanie kobietą, która uzyskała doktorat z kina i produkcji filmowej. Kobieta jest przerażona tym, co dzieje się w jej kraju.
Reżyserka opublikowała w mediach społecznościowych nagrania z opanowanego przez talibów Kabulu. Na jednym z nich widać lotnisko przetłoczone ludźmi, którzy chcieli uciec z kraju. Słychać, że w pewnym momencie amerykańscy żołnierze oddają strzały.
Dramatyczny apel reżyserki z Afganistanu
Sahraa Karimi skierowała także dramatyczny apel do świata. Prosiła o wsparcie i nieodwracanie oczu od tego, co dzieje się w Afganistanie.
Nadal nie wierzę, w to, co się stało. Proszę módlcie się za nas i ponownie błagam: "Ludzie tego wielkiego świata, proszę nie milczcie. Oni przyszli po to, by nas zabić" - mówiła.
We wtorek reżyserka poinformowała, że udało jej się uciec z Kabulu. Napisała, że "żyje i jest bezpieczna".
Kilka dni temu Sahraa Karimi opublikowała list otwarty. Mówiła, że w Afganistanie "mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym, a świat milczy". Opowiedziała o tym, jak talibowie potraktowali jej rodaków.
Masakrowali, porywali dzieci, dziewczęta sprzedawali jako panny młode swoim poplecznikom. Zamordowali kobietę, bo nie spodobała się im jej odzież, innej wykłuli oczy (...) Decyzja, by nas porzucić to zło, a pospieszne wycofywanie oddziałów żołnierzy z Afganistanu, to zdrada tych, którzy wygrali dla Zachodu zimną wojnę - napisała.
Zobacz także: Polka relacjonuje tragiczną sytuację kobiet w Afganistanie. "Są przerażone"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.