Z prośbą o kontakt z De Niro do Wojciecha Fibaka zwrócił się dyrektor poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, dr hab. Rafał Reczek.
Chciałem nawiązać do sytuacji sprzed trzydziestu lat, do wydarzenia potwierdzającego, że świadomość znaczenia tego co się wydarzyło w Poznaniu w 1956 roku, istnieje nie tylko w Polsce. O poznańskich robotnikach i ich proteście mówił głośno francuski pisarz Albert Camus, którego imieniem nazwano właśnie park w Poznaniu, ale też zainteresował się nimi Robert De Niro - mówił w rozmowie z "Głosem Wielkopolski" Rafał Reczek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktor pamiętał o wydarzeniu, któremu oddał hołd w czasie wizyty w Poznaniu. Tym razem do Polski nie mógł przyjechać, ale przysłał swoje zdjęcie z dedykacją, którą można przetłumaczyć na słowa "Bohaterskim mieszkańcom Poznania, uczestnikom antykomunistycznego zrywu, z wyrazami podziwu i szacunku - Robert De Niro".
Czytaj także: Francuzi poderwali myśliwiec. Polak uciekał samolotem
Zdjęcie skopiowano i przekazano przewodniczącym trzech organizacji kombatanckich, skupiających uczestników Czerwca 1956 roku, przewodniczącemu Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego Oddział Wielkopolski i przewodniczącemu Wojewódzkiej Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Robert zawsze był chętny do wizyt w Polsce, bardzo ceni Polaków za ich historię, romantyzm. Wiele razy rozmawialiśmy o naszych różnych historycznych dokonaniach - wspominał Wojciech Fibak.
Poznański Czerwiec - czym był
Poznański Czerwiec rozpoczął się nad ranem 28 czerwca 1956 roku (w tzw. czarny czwartek) w Zakładach Przemysłu Metalowego H. Cegielski Poznań (noszących wówczas nazwę Zakłady im. Józefa Stalina Poznań, w skrócie ZISPO) i przerodził się w spontaniczny protest przeciwko władzy na ulicach Poznania.
Władze komunistyczne do stłumienia protestów użyły wojska. W walkach zginęło przynajmniej 79 osób, a ponad 600 zostało rannych.