22 stycznia minęło 161 lat od wybuchu powstania styczniowego. Choć zbrojna inicjatywa powołana w 1863 r. przez Tymczasowy Rząd Narodowy zakończyła się zwycięstwem Imperium Rosyjskiego, to w wielu miejscach w Polsce uczczono pamięć poległych powstańców.
Uroczyste obchody przeprowadzono m.in. w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Podczas specjalnej Mszy św. modlono się za uczestników walk. Ich zasługi przypomniał biskup polowy Wojska Polskiego, Wiesław Lechowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wprawdzie nie odnieśli oni zwycięstwa w walce z imperium rosyjskim, przypominającej walkę Dawida z Goliatem, ale swoim bohaterstwem utorowali drogę do niepodległości naszej ojczyzny - stwierdził biskup.
Biskup widzi analogie z powstania styczniowego we współczesnej polityce
Bp Lechowicz postarał się także o odniesienie historycznych wydarzeń do współczesnej perspektywy. W jego ocenie, głównym zagrożeniem dla funkcjonowania kraju są zagrożenia wewnętrzne.
Podczas powstania polskim interesom nie sprzyjały konflikty w obrębie dowództwa powstania, podzielonego na konkurujące stronnictwa białych i czerwonych. Dzisiaj też, łagodnie mówiąc, konflikty nie służą polskiej racji stanu - twierdzi duchowny
Biskup zaznaczył, że równie ważne co stan uzbrojenia polskiej armii, jest także wola pojednania i zgody. Ludzie, którzy chcą budować kraj, według niego muszą być gotowi na solidarną współpracę.
Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli – niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu - którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny - zacytował św. Jana Pawła II bp Lechowicz.
Po zakończonej Mszy św. zgromadzeni na liturgii przeszli w marszu pod Krzyż Traugutta. W miejscu egzekucji członków Rządu Narodowego złożono natomiast pamiątkowe kwiaty.