Sprawę przybliżyła "Gazeta Wrocławska". Do jej redakcji zgłosili się rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola publicznego w Strzeszowie w powiecie trzebnickim (woj. dolnośląskie). Niektórzy z nich byli zaniepokojeni prezentami, jakie ich pociechy otrzymały na zakończenie roku.
Maluchom wręczono książki pt. "Pięknie się różnimy. Dobrze, że każdy jest inny". Wydana przez HarperCollins Polska pozycja autorstwa Turner Tracey skierowana jest do dzieci powyżej 3 roku życia i skupia się na nauce akceptowania różnic między ludźmi, ukazanymi na podstawie dzieci jednej szkoły.
Książka "Pięknie się różnimy" uczy, na czym polega niepełnosprawność fizyczna i intelektualna, pomaga też zwalczać szkodliwe stereotypy, m.in. dotyczące ról społecznych czy podziałów na "chłopięce" i "dziewczęce". Uświadamia, że rodziną można być na wiele sposobów – ważne, by czuć się kochanym i otoczonym opieką - czytamy na stronie wydawcy.
Rodzice oburzeni: "Promowanie homoseksualizmu"
Nagroda nie wszystkim opiekunom przypadła do gustu. Niektórzy rodzice uważają, że ukazane w niej treści nie są przeznaczone dla przedszkolaków. Przeciwnikom książki szczególnie nie podobają się fragmenty mówiące o parach jednopłciowych i tożsamości płciowej. W rozmowie z gazetą argumentują, że ich dzieci nie potrzebują "propagowania środowiska LGBT".
Jakie było moje i żony zdziwienie, kiedy zaczęliśmy przeglądać tę książeczkę. Zobaczyliśmy obrazek, który przedstawia dwóch mężczyzn, przytulających dwóch chłopców. Podpis: "Mam dwóch tatusiów i braciszka". Potem obrazek z dwoma kobietami przytulającymi dzieci. Podpis: "Mam dwie mamy, brata i siostrę" - mówi "GW" ojciec jednego z przedszkolaków.
Czytaj także: Cierpi na rzadką chorobę. Lekarze nie wiedzieli, co jej jest. "Nie dam rady dalej tak żyć"
Reakcja "Gazety Wrocławskiej" starała się wyjaśnić sprawę u źródła. Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Szewcach, którego częścią jest przedszkole w Strzeszowie, poinformowała dziennikarzy, że wyboru książki dokonały wychowawczynie grup przedszkolnych. Miały to zrobić bez konsultacji z rodzicami maluchów, choć środki na zakup pochodziły od Rady Rodziców.
Jak przekazał dyrektor Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych w Gminie Wisznia Mała, kadrze przedszkola jak przykro za zaistniałą sytuację. Placówka planuje wystosować przeprosiny do urażonych sprawą rodziców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.