O rodzinnej tragedii w Hiszpanii donosi serwis Daily Mail. Doszło do niej w niewielkiej miejscowości Huetor Tajar, niedaleko Granady.
Wszystko zaczęło się w niedzielę, gdy policja i jednostka elitarnej Gwardii Cywilnej z Madrytu otrzymała wiadomość, że mężczyzna zabarykadował się w domu. Ustalono, że posiadał licencję na strzelbę myśliwską. Tuż przed całym zajściem, miał awanturować się ze swoim zięciem. Mężczyzna po wypadku prawdopodobnie przeżywał kryzys.
Daily Mail, powołując się na wyniki śledztwa, informuje, że jeden z wnuczków miał rany postrzałowe, a drugi wnuczek zginął w wyniku uduszenia. Dzieci były w wieku 10 i 13 lat. Niedługo po ich śmierci, 72-latek miał odebrać sobie życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Służby weszły do mieszkania z interwencją, jednak wspomniane osoby już nie żyła. Burmistrz Huetor Tajar, Fernando Delgado, ogłosił w gminie trzydniową żałobę i zawiesił ostatni dzień lokalnego festiwalu.
Chcielibyśmy w tej chwili przekazać nasz smutek i całe nasze wsparcie oraz kondolencje rodzinom ofiar - cytuje jego oświadczenie Daily Mail.
Mężczyzna wcześniej spowodował wypadek. Zginęła żona i córka
Media podają, że 19 marca doszło do wypadku. Za kierownicą siedział 72-letni mężczyzna, który swoim autem wjechał w ścianę przy wjeździe do tunelu. Jego żona i córka, matka dwójki znalezionych dzieci, przewiezione zostały do szpitala, jednak zmarły.
Czytaj więcej: Strzelanina w Rosji. Wszystko się nagrało
W samochodzie prawdopodobnie podróżowała jeszcze jedna osoba, jednak doznała jedynie złamania nogi.
Daily Mail podaje, że to nie pierwsza rodzinna tragedia w Hiszpanii. Niedawno 35-latek miał zamordować swoje dwie córki poprzez otrucie pestycydami. Podobnie było w 2021 roku, gdy ojciec miał pozbawić życia córek i wrzucić ciała do Oceanu Atlantyckiego.
Czytaj więcej: Wyszła tylko na spacer z psem. Zaczął gonić ją niedźwiedź