We wrześniu 2023 roku doszło do makabrycznego odkrycia. Na jednej z posesji we wsi Czerniki (woj. pomorskie) znaleziono ciała trójki noworodków. Wg śledczych, dzieci miały zostać zamordowane przez Piotra G. i jego córkę (a jednocześnie matkę noworodków) Paulinę G.
Obydwoje przebywają nadal w areszcie i są pod stałą obserwacją śledczych. Usłyszeli zarzut zabójstwa i kazirodztwa. Piotrowi G. prokuratura zarzuca ponadto znęcanie się nad rodziną. Mężczyzna miał m.in. zmuszać dzieci do stosunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo że od odkrycia wstrząsającej zbrodni mija rok, nadal nie pochowano jeszcze ciał noworodków. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nie ma też nadal zleconych wyników badań toksykologicznych.
Skąd tak duże opóźnienie? Niektórzy eksperci wskazywali, że doszło do zaniedbań. Śledczy mają jednak w tej kwestii inne zdanie. Bronią się, że na zwłokę wpływa skomplikowany charakter sprawy. Kategorycznie zaprzeczają, że w śledztwie pojawił się impas.
Nadal czekamy na wyniki badań. Proszę zrozumieć, że to nie jest prosta sytuacja. Mamy do czynienia z ludzkimi szczątkami, które wymagają kompleksowych działań - tłumaczy w rozmowie z o2.pl prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Rok po zbrodni w Czernikach
Chociaż Piotr G. i Paulina G. usłyszeli już zarzuty, ich proces nadal się nie rozpoczął. W opinii prokuratorów konieczne jest pełne przygotowanie do planowanych rozpraw. Z tego względu Piotr G. nadal jest pod opieką biegłych psychiatrów.
Na czas śledztwa składa się też okres obserwacji sądowo-psychiatrycznej Piotra G. Dopiero po zakończeniu tych działań będziemy mogli mówić o kolejnych krokach. Nie mamy jeszcze wyników tej obserwacji - dodaje prok. Wawryniuk.
Prokuratorzy zaznaczają, że dopiero pełna dokumentacja, uzupełniona o sądową opinię dotyczącą poczytalności i zdrowia psychicznego Piotra G. i Pauliny G., a także wyniki badań noworodków pozwolą na rozpoczęcie postępowania procesowego.
Czytaj także: Czerniki: Córka o Piotrze G. "Potwór, nie człowiek"
Eksperci twierdzili jednak, że na początkowym etapie śledztwa w sprawie zbrodni w Czernikach mogło dojść do zaniedbań. Zdaniem cenionego kryminologa dr. Piotra Moczydłowskiego, to właśnie one mogły doprowadzić do opóźnień w postępowaniu.
Wpływ na opóźnienia mogą mieć jednak również zaniedbania z początku śledztwa, brak stosownych środków do diagnozowania określonych ustaleń, a także braki kadrowe. Może to też wynikać z prostego zlekceważenia i zaniedbania sprawy teraz - mówił dr Moczydłowski w rozmowie z o2.pl.
Dodajmy, że ostatnie postępy w śledztwie miały miejsce w kwietniu 2024 roku. Wtedy to prokuratorzy ustalili, że Piotr G. miał znęcać się nad swoimi bliskimi przez blisko trzy dekady.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.