Chodzi o to, że myśliwi nie prowadzą często statystyk dotyczących szkód w uprawach wyrządzanych przez dzikie zwierzęta. Zdaniem rolników taka sytuacja naraża ich na finansowe straty.
Tłumaczył to Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej podczas konferencji dla rolników, która odbyła się 3 kwietnia w Toruniu.
Czytaj także: To nie fotomontaż. Tak wyglądają obecnie Bieszczady
Mamy poważny problem przez to, że ustawodawca nie przewidział sankcji dla kół łowieckich, które nie oszacują szkody. Mamy nagminne w tej chwili sytuacje, że koła nie podejmują szacowania szkód. Wystarczy, że w ciągu siedmiu dni nie przyjadą na wycenę i rolnik nie ma żadnej możliwości odwoławczej ani pójścia do sądu, bo nie ma wyceny szkód. Rolnicy zwracają się z tym do nas, a my nie mamy narzędzi, żeby im pomóc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyrektor generalny Lasów Państwowych, Józef Kubica także obecny na AgroWelconomy odniósł się do sprawy.
Ma pan w stu procentach rację. Jest mi z tego powodu przykro, bo czasami odbija się to na nas. Musi nastąpić jakaś refleksja, nowa regulacja w tej kwestii, musi być zmiana prawa łowieckiego - mówił w trakcie spotkania.
Rolnicy chcą zmian. Mają dość myśliwych
Ale nowych regulacji brakuje, choć już w 2022 r. Zarząd Krajowy Rady Izb Rolniczych złożył w Ministerstwie Klimatu i Środowiska petycję o umożliwienie rolnikom dochodzenia roszczeń na drodze sądowej.
Petycja została odrzucona przez ministerstwo, a rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego, Wacław Matysek jedynie przestrzega, że "Koło, które nie wywiązuje się ze swych ustawowych obowiązków, a szacowanie szkód do takich należy, może być wykluczone ze zrzeszenia".
Czytaj także: Dramat pod Oławą. Leśnicy pokazali nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.