Jedna z wczasowiczek posiadających działkę obok pola postanowiła donieść na rolnika. Problem polegał na tym, że ten postanowił zbierać żniwa w środku nocy. Nie sposób ukryć, że kombajn nie wydaje dźwięków sprzyjających zasypianiu. Pracujący w polu rolnik został ukarany mandatem za zakłócanie ciszy nocnej.
Mimo wszystko sprawa nie obeszła się bez echa. Mandat okazał się powodem gorącej dyskusji. Jedni uważają, że praca do nocy jest godna podziwy i warto odrobiny wyrozumienia, inni jednak zdają sobie sprawę, że nocne zbieranie żniw dużymi pojazdami, może budzić dyskomfort sąsiadów.
Rolnik ukarany za zbieranie żniw
Głos zabrał także unijny komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski. Zamieścił on wymowny wpis na ten temat. W ten sposób, historia ukaranego rolnika obiegła internet dzieląc ludzi na dwa obozy.
Czytaj także: "Tak, mam biust". Dziennikarka TVP Info się wściekła
Jak tłumaczy Janusz Wojciechowski, zebrania żniw na później odłożyć się nie da. Noc często jest najlepszym czasem na koszenie żniw, ponieważ można je zbierać tylko wtedy, gdy są suche. Jeśli nocą nie zbiera się na nich rosa, oznacz to, że rano będzie padać. Deszcz może opóźnić zbiory nawet o kilka dni, bo po nim zboże musi znów wyschnąć.
Trzeba też siać świadomość, że żniwa, nawet i północy, to nie chuligański wybryk tylko ciężka i niezbędna dla nas wszystkich praca. I że w te sierpniowe dni żniwa ważniejsze są nawet i od wczasów - mówi unijny komisarz ds. rolnictwa
Tak, jak strona rolników prosi o wyrozumiałość, tak strona wypoczywających również. Obrońcy działkowiczki mówią, że praca w innym miejscu niż pole również może być wyczerpująca, a kilka urlopowych dni raz do roku chce się wykorzystać jak najlepiej. Okazuje się, że nawet ucieczka od miejskiego zgiełku nie pomoże.