W czwartek sędziowie Trybunału Konstytucyjnego ocenili zgodność przepisów o postawieniu prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Grupa posłów wnioskodawców miała wątpliwości, czy zgodne z ustawą zasadniczą jest zawieszenie prezesa NBP w czynnościach po przegłosowaniu postawienia go przed Trybunałem Stanu. Zakwestionowano również potrzebna do tego większość.
W orzeczeniu sędziowie zakwestionowali zgodność z Konstytucją wspomnianych przepisów. Argumentująca decyzję sędzia Krystyna Pawłowicz powoływała się na zagwarantowaną prawem niezależność prezesa NBP od większości rządzącej. Zwróciła również uwagę, że prezes powoływany jest we współpracy Sejmu i prezydenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trybunał nie zakwestionował samej możliwości postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. W jego opinii niekonstytucyjna ma być procedura przegłosowywania wniosku. Zdaniem sędziów większość ta powinna być analogiczna do tej, która obowiązuje choćby w przypadku ministrów. Trybunał Konstytucyjny wskazuje na konieczność ustawowej zmiany w tym zakresie i wprowadzeniu większości kwalifikowanej, 3/5 głosów.
Posłowie komentuje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny wskazuje, że Sejm do czasu wprowadzenia ustawowych rozwiązań regulujących zakwestionowane przepisy, musi powstrzymać się od rozpatrywania wniosku o postawienie prezesa NBP przed Trybunał Stanu.
Wyrok TK skomentował w swoich mediach społecznościowych Roman Giertych. "To jest skrajna bezczelność" - napisał polityk, alarmując, że "Przyłębska z kolegami próbuje zmieniać Konstytucję". Giertych zaapelował też o wybranie "wreszcie Trybunału Konstytucyjnego", kwestionując legitymację obecnie zasiadających w nim sędziów.
W odmiennym tonie wypowiadają się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Krzysztof Szczucki na platformie X obwieścił "zwycięstwo Konstytucji". Podkreślił też, że obecna ekipa rządząca nie posiada wystarczającej liczby głosów do postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.