Swoje ustalenia ws. zatrzymania Romana Giertycha przekazała "Rzeczpospolita". Poinformowano, że ma to związek ze śledztwem prowadzonym od 2017 roku, w sprawie rzekomego wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord.
Głównym udziałowcem był wówczas Roman K. Funkcję jego doradcy pełnił z kolei minister edukacji Roman Giertych. Obydwaj zostali zatrzymani przez CBA.
"Rzeczpospolita" donosi, że zatrzymani mieli wyprowadzić ze spółki 7 milionów złotych. Miało do tego dojść przy okazji inwestycji w warszawskim Wilanowie. Anonimowy rozmówca "Rzeczpospolitej" podał, że Giertych miał kierować transakcjami, które uznano za podejrzane.
Zatrzymanie Romana Giertycha. Trafił do szpitala
W czwartek przedstawiciele CBA wkroczyli do domu Romana Giertycha. W trakcie przesłuchania zatrzymany zasłabł. Potrzebna była interwencja służb medycznych. Najnowsze informacje o stanie zdrowia mecenasa przekazała jego żona. Tuż przed godz. 4:00 w piątek opublikowała na Twitterze wpis o następującej treści:
Wbrew temu co twierdzi Stanisław Żaryn, ja po rozmowie z lekarzami dowiedziałam się, że stan zdrowia Romana Giertycha jest poważny, zagrażający zdrowiu i życiu - poinformowała Barbara Giertych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.