Marc Fogel został zatrzymany przez rosyjskie służby na lotnisku Szeremietiwo w Moskwie w sierpniu 2021 roku. W jego bagażu znaleziono "duże ilości" marihuany. Suszone konopie indyjskie oraz olej haszyszowy odkryto w etui na soczewki kontaktowe i wkładach do e-papierosów.
Zatrzymali go na lotnisku. Nauczyciel z USA skazany w Rosji za narkotyki
Fogel pracował wówczas w amerykańskiej szkole w Moskwie. Przed sądem upierał się, że marihuana przeznaczona jest do celów leczniczych i została mu przepisana przez lekarzy w Stanach Zjednoczonych po operacji kręgosłupa.
Rosyjscy urzędnicy opisują, że do maja 2021 roku Marc Fogel zatrudniony był w ambasadzie USA w Moskwie. Miał korzystać wtedy z immunitetu dyplomatycznego. Warto zaznaczyć, że Rosja nie zalegalizowała używania konopi indyjskich w celach medycznych.
Czytaj także: Koszmar! 2-latek zastrzelił ojca na oczach rodziny
Wwiózł do Rosji "duże ilości" marihuany. Ambasada USA nie wydała oświadczenia
Obywatel USA argumentował na rozprawie, że miał ze sobą zaledwie ok. 17 gramów marihuany. W akcie oskarżenia pojawiła się jednak informacja o "dużych" ilościach narkotyku, definiowanych przez rosyjskie prawo jako ponad 100 gramów. Zabrania głosu w sprawie odmówiła amerykańska ambasada.
Obejrzyj także: Miał 7 kg marihuany i 420 porcji amfetaminy. Ogromna plantacja narkotyków na Dolnym Śląsku