W poniedziałek, w trzecią rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę, Kijów stanął w obliczu zagrożenia atakiem rakietowym. Syreny alarmowe rozbrzmiały w momencie, gdy prezydent Wołodymyr Zełenski przemawiał na międzynarodowym forum w stolicy.
Zagrożenie rakietowe na całej Ukrainie! Wystartował MiG-31K! - poinformowały Siły Powietrzne Ukrainy.
Zagrożenie rakietowe w Kijowie trwało 24 minuty. Alarm lotniczy nadal obowiązuje w środkowej i wschodniej części Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas alarmu, w Kijowie przebywali przywódcy wielu państw, którzy przybyli na uroczystości związane z rocznicą inwazji. Wśród nich znaleźli się premier Kanady Justin Trudeau, prezydenci Litwy i Łotwy, Gitanas Nauseda i Edgars Rinkeviczs, premierka Danii Mette Frederiksen, szwedzki premier Ulf Kristersson, premier Hiszpanii Pedro Sanchez oraz szef rządu Estonii Kristen Michal.
Obecni byli także szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa.
Obecność międzynarodowych liderów w Kijowie jest wyrazem solidarności i wsparcia dla Ukrainy w obliczu trwającego konfliktu. Wydarzenia te pokazują, że mimo upływu trzech lat od rozpoczęcia inwazji, sytuacja na Ukrainie pozostaje napięta.
Trzy lata wojny w Ukrainie
24 lutego mijają trzy lata od ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę. Ponad 6,9 miliona Ukraińców zostało zmuszonych do opuszczenia swojego kraju, a 3,7 miliona musiało porzucić domy i zamieszkać w innej części Ukrainy z powodu trwającej wojny - poinformowała UNHCR Polska, agencja ONZ ds. Uchodźców w Polsce.
Czytaj także: Rosjanin błagał o litość. Pokazali nagranie w sieci
Od początku wojny zginęło niemal 15 tysięcy cywilów - przypomina TVN24. Prezydent Wołodymyr Zełenski zadeklarował, że może niezwłocznie ustąpić ze stanowiska, jeśli to zagwarantuje Ukrainie pokój albo członkostwo w NATO.