Rosyjskie media, powołując się na ustalenia ONZ, oskarżają Ukrainę o torturowanie połowy rosyjskich wojskowych, którzy trafili do niewoli. To poważny zarzut, biorąc pod uwagę fakt, że tortury wobec jeńców wojennych są uznawane za zbrodnię wojenną. Jednak, jak podkreślają analitycy, rosyjskie publikacje dopuściły się istotnych zniekształceń i nadużyć.
W najnowszym raporcie ONZ odnotowano przypadki niewłaściwego traktowania rosyjskich jeńców ale miały one miejsce jedynie podczas transportu z frontu do miejsc przypisania, a warunki w obozach były zgodne z międzynarodowymi standardami.
Rosyjska agencja prasowa Ria Nowosti powołała się na raport Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka, który obejmował okres od marca do sierpnia 2023 roku. W tym czasie przeprowadzono poufne rozmowy z 205 rosyjskimi jeńcami wojennymi, którzy byli przetrzymywani przez Ukrainę. Około 104 z nich, czyli mniej więcej połowa, twierdziła, że była "źle traktowana, wręcz torturowana", m.in. poprzez ciężkie pobicia, groźby śmierci czy rażenie prądem. W raporcie zaznaczono jednak, że te przypadki miały miejsce jedynie podczas transportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Misja ONZ miała dostęp do obozów jeńców i stwierdziła, że warunki przetrzymywania w nich jeńców wydawały się zgodne z międzynarodowymi standardami — czytamy w raporcie.
Tymczasem rosyjskie media pominęły ten fragment raportu i skoncentrowały się wyłącznie na negatywnych aspektach traktowania jeńców w tranzycie.
Każdy Ukrainiec w rosyjskiej niewoli jest torturowany. Jeden nawet stracił mowę
Niewspółmierną skalę przemocy obserwuje się, jeżeli chodzi o traktowanie ukraińskich jeńców przetrzymywanych w rosyjskich obozach. W tym samym raporcie ONZ przeanalizowano sytuację 174 Ukraińców, z których 169 doświadczyło tortur i brutalności. Wspominali oni "ciężkie pobicia, rażenie prądem, przemoc seksualną, duszenie, zmuszanie do nadmiernego wysiłku fizycznego, pozbawienie snu" oraz pozorowane egzekucje i groźby użycia przemocy. Jest to rażące naruszenie praw człowieka, a skala przemocy była znacznie większa niż to, co było zarzucane Ukrainie — co w rosyjskich mediach pozostało pominięte.
Szczególnie drastyczny jest tu przykład 22-letniego ukraińskiego żołnierza, Jurija Gulczuka, który w wyniku tortur doświadczonych w rosyjskiej niewoli stracił mowę. Rosyjska dezinformacja obciążyła za ten stan ukraińskie władze, co zostało obalone przez serwis FakeHunter, który ustalił, że Jurij trafił do rosyjskiej niewoli po bitwie o Mariupol.
Jurij Gulczuk był jednym z obrońców Mariupola i został pojmany przez Rosjan po upadku tego miasta w kwietniu 2022 roku. Trafił prawdopodobnie do aresztu śledczego w Taganrogu, gdzie – według relacji innych współwięźniów – był szczególnie brutalnie torturowany przez rosyjskiego strażnika, m.in. paralizatorem – podają źródła.
Oprócz wspomnianych obrażeń fizycznych ukraińscy więźniowie często przyznawali, że w rosyjskiej niewoli byli głodzeni i pozbawieni odpowiedniej opieki medycznej.
ONZ oceniła, że tortury wobec strony ukraińskiej były powszechną praktyką zarówno w trakcie przesłuchań, jak i na innych etapach przetrzymywania. Warunki życia w rosyjskich obozach jenieckich były skrajnie złe, co – jak oceniono – miało na celu zadawanie ofiarom długotrwałego bólu i cierpienia.