Rosyjskie władze sporządzają listy wyjeżdżających z kraju obywateli w oparciu o dane zbierane przez straż graniczną. Marszałek Wiaczesław Wołodin ogłosił to na posiedzeniu Dumy Państwowej w środę.
Tworzymy listy wszystkich tych, którzy są teraz w drodze. Czy myślicie, że odchodzą i nikt nie widzi, kto poszedł, dlaczego odszedł? – zapytał retorycznie Wołodin, cytowany przez agencję informacyjną Interfax.
Władze Rosji grożą uciekającym. "Tworzymy listy"
Wołodin nie określił celu sporządzania wspomnianych list. Na tej samej sesji plenarnej rosyjski polityk nazwał uciekających z kraju obywateli "konsumpcyjnie nastawionymi do życia zdrajcami".
Może lepiej, żeby wyjechali? Dlaczego oni są tutaj? W sytuacji, gdy kraj stoi przed wyzwaniami? - pytał Wołodin.
Przewodniczący Dumy Państwowej powiedział, że na granicy gruzińskiej Rosjanie są zmuszani do podpisania dokumentu uznającego rosyjską okupację części tego kraju za bezprawną. Sygnatariusze takiego dokumentu, twierdzi Wołodin, tym samym "wielokrotnie popełnili przestępstwo przeciwko swojemu krajowi i ludziom", a jeśli zdecydują się wrócić do Rosji, zostaną ukarani.
Wcześniej 28 września Andriej Klimow, szef komisji Rady Federacji ds. Ochrony suwerenności państwa, przypomniał, że obywatele, którzy wyjechali po ogłoszeniu mobilizacji, mogą w każdej chwili wrócić "bez konsekwencji prawnych" – informuje portal Meduza.
Ale niektórzy z tych, którzy uciekli, nie mogą uniknąć poważnej odpowiedzialności moralnej — zauważył, nie doprecyzowując, co to ma oznaczać.
Tysiące Rosjan uciekają z kraju przed mobilizacją na wojnę z Ukrainą. Bilety lotnicze są wyprzedane, a na lądowych przejściach granicznych z Kazachstanem, Armenią i Gruzją ustawiły się gigantyczne kolejki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.