Amerykańska marynarka wojenna rutynowo operuje na Morzu Czarnym, ale rozmieszczenie okrętów wojennych teraz wysłałoby konkretną wiadomość do Moskwy, którą Stany Zjednoczone uważnie obserwują -  amerykański przedstawiciel obrony poinformował w czwartek CNN.
Odpowiedź USA na zwiększenie sił rosyjskich na Morzu Czarnym
Stany Zjednoczone są zobowiązane do powiadomienia z 14-dniowym wyprzedzeniem o zamiarze wejścia do Morza Czarnego na mocy traktatu z 1936 r. Nie jest jasne, czy zawiadomienie zostało już wysłane.
Marynarka wojenna nadal lata samolotami rozpoznawczymi w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, aby monitorować aktywność rosyjskiej marynarki wojennej i wszelkie ruchy wojsk na Krymie. W środę dwa amerykańskie bombowce B-1 przeprowadziły misje nad Morzem Egejskim.
Chociaż Stany Zjednoczone nie postrzegają gromadzenia sił rosyjskich jako pozorów do akcji ofensywnej, urzędnik powiedział CNN, że "jeśli coś się zmieni, będziemy gotowi odpowiedzieć". Według obecnej oceny Rosjanie prowadzą szkolenia i ćwiczenia, jednak w każdej chwili może się to zmienić - zauważył urzędnik.
Czytaj także: Wojna, ale tylko psychologiczna. W co gra Putin?
Napięcia na linii Rosja-Ukraina. USA zabiera głos
Administracja Bidena i społeczność międzynarodowa wyraziły zaniepokojenie narastaniem napięć między Ukrainą a Rosją. W ostatnich tygodniach ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami rozmawiali prezydent Joe Biden, sekretarz stanu Tony Blinken, sekretarz obrony Lloyd Austin, przewodniczący Joint Chiefs Mark Milley i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.
Stany Zjednoczone są coraz bardziej zaniepokojone niedawną eskalacją rosyjskiej agresji na wschodnią Ukrainę, w tym ruchami Rosji na granicy z Ukrainą. Rosja ma teraz więcej żołnierzy na granicy Ukrainy niż kiedykolwiek od 2014 roku. Tylko w tym tygodniu zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy - powiedziała w czwartek sekretarz prasowy Białego Domu Jen Psaki
Rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział w tym tygodniu, że ważne jest, aby "wszystkie strony przestrzegały porozumienia mińskiego" oraz wykazywały "poszanowanie integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy przez Rosję". W czwartek niemiecka kanclerz Angela Merkel wezwała prezydenta Rosji Władimira Putina do wycofania wojsk w celu deeskalacji sytuacji - poinformował rzecznik rządu RFN.