W zeszłym miesiącu sekretarz stanu USA, Antony Blinken, oświadczył że jest zaniepokojony zaangażowaniem grupy Wagnera w Sudanie. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów tego zaangażowania.
Grupy Wagnera nie ma w Sudanie. Grupa nigdy nie angażowała się w sprawy polityczne w tym kraju po odejściu Omara al-Bashira - oświadczył na Telegramie Prigożyn, który założył grupę w 2014 roku.
Tym samym zaprzeczył on twierdzeniom generała armii Yassira al-Atta. Generał w rozmowie z gazetą "Asharq al-Awsat" oświadczył, że grupa Wagnera była w Sudanie, a dokładnie w kopalni złota Jebel Amer w Darfurze. Dodał też, że jeden ze snajperów grupy poniósł śmierć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cały świat wie, że oni tutaj są - oświadczył generał Atta.
Dodał, że generał Mohamed Hamdan Dagalo, powszechnie znany jako Hemedti, który dowodzi paramilitarnymi siłami szybkiego wsparcia walczącymi z armią, ma w Rosji 53 tony złota. Hemedti jest posądzany o liczne zbrodnie przeciwko ludności. Mówi się, że na swoich rękach zgromadził więcej sudańskiej krwi, niż jakikolwiek inny człowiek w kraju.
W każdym obszarze, gdzie znajdują się firmy wydobywające złoto dla Hemedtiego na terenie Sudanu bądź na granicy z Libią czy też Republiką Środkowoafrykańską, są ślady grupy Wagnera - oświadczył Atta.
To, co Yassir al-Atta powiedział w wywiadzie, to kompletna bzdura - odparł Prigożyn.
Agencja Reutera nie była w stanie zweryfikować słów generała Atty.
Czytaj także: Rekrutował wagnerowców. Na wizji mu się wymsknęło
Kolejne doniesienia o pomocy
Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy media donoszą o zaangażowaniu grupy Wagnera w krwawe walki na terenie Sudanu. W kwietniu CNN, powołując się na źródła dyplomatyczne, donosił o tym, że grupa ta dostarcza amunicję sudańskim szybkim siłom wsparcia, dowodzonym przez Hemedtiego.
Ta potężna rosyjska grupa najemników odgrywa jawną i kluczową rolę w zagranicznych kampaniach wojskowych Moskwy i wielokrotnie była oskarżana o popełnianie okrucieństw. W Afryce pomagała wspierać rosnące wpływy Moskwy i przejmowanie zasobów - donoszą dziennikarze CNN.
Według śledztwa stacji, przywódcy wojskowi z Sudanu przyznali dostęp do złóż złota w kraju w zamian za wsparcie wojskowe i polityczne. Gen. Mohamed Dagalo oddał wagnerowcom pod opiekę kopalnię w "mieście złota", jak nazywane jest al-Ibaldija. Więcej na ten temat:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.