Rosja zażądała od Twittera usunięcia zakazanych treści. W odpowiedzi, serwis zaznaczył, że "usunął znaczną ich część". Stąd też decyzja Roskomnadzora, że "nie będzie przechodził do następnego kroku, jakim jest całkowita blokada"
Rosyjski urząd, odpowiadający za regulację mediów w internetu, postanowił, że będzie kontynuował spowolnienie działania Twittera w kraju do 15 maja. Taki stan rzeczy trwa już od 10 marca.
Tym samym, firma Twitter otrzymuje dodatkowy czas na usunięcie wszystkich zabronionych treści i sprawienie, by jej działalność była całkowicie zgodna z ustawodawstwem naszego kraj" - oświadczył Roskomnadzor.
Spowolnienie działania serwisu było spowodowane oskarżeniami rzucanymi w kierunku serwisu, że nie spełnia jego żądań i nie usuwa materiałów zawierających treści zakazane. Wśród nich były m.in. nawoływania nastolatków do samobójstw - ok. 2,5 tys. czy pornografia dziecięca - ok. 450 materiałów.
Urząd nie wykluczył podobnych działań na innych serwisach społecznościowych - Facebook, YouTube czy Instagram, jeśli "również będą naruszać prawo rosyjskie". Dodatkową metodą są kary pieniężne.
I tak 2 kwietnia sąd w Moskwie nałożył na Twittera grzywnę w wysokości 3,2 mln rubli (ok. 160 tys. zł) za nieusunięcie treści wzywających nieletnich do "uczestnictwa w nielegalnych akcjach". Najprawdopodobniej były to wpisy zachęcające do udziału w demonstracjach przeciwko skazaniu lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.