Sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest coraz bardziej napięta. Zdaniem wielu światowych przywódców i ekspertów ryzyko inwazji Rosji na Ukrainę jest wciąż bardzo duże.
Gdy konflikt na linii Ukraina-Rosja coraz bardziej się zaostrza, w centrum Moskwy zaczynają się protesty. W niedzielę 20 lutego na ulicę wyszło kilka osób z transparentami, by pokazać, że nie chcą wojny.
"Rosjo, nie dotykaj Ukrainy!" - czytamy na transparentach.
Miejscowa policja aresztowała sześć osób. Na Twitterze pojawiły się nagrania, na których widać jak dwóch policjantów chwyta za ramiona starszego mężczyznę, który trzyma w rękach transparent.
To jest właśnie definicja odwagi. Ci ludzie ryzykują swoją pracą, wolnością, a być może nawet życiem, a także swoją rodziną i przyjaciółmi. Zasługują na ogromny szacunek - napisał jeden z internautów pod nagraniem.
Rosjanie protestują także w sieci. Jak się okazało w sobotę wieczorem 19 lutego hasztag #NieDlaWojnyZUkrainą był najpopularniejszym hasztagiem wśród mieszkańców Moskwy korzystających z Twittera. W ten sposób Rosjanie chcą pokazać Władimirowi Putinowi, że nie chcą wojny. Jednocześnie rosyjskie media państwowe informują, że "Rosjanie wspierają politykę Władimira Putina".