Niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie powietrznej Rumunii we wtorek 14 lutego. System nadzoru sił powietrznych wykrył cel około godziny 12:30. Na "powitanie" wysłano mu MiG-21 Lance Rumuńskich Sił Powietrznych.
System nadzoru powietrznego rumuńskich sił powietrznych wykrył we wtorek 14 lutego około godziny 12.30 mały cel powietrzny o charakterystyce podobnej do balonu meteorologicznego, który unosi się na wysokości około 11 tys. metrów w południowo-wschodniej Rumunii – cytuje treść oficjalnego komunikatu ministerstwa obrony Wirtualna Polska.
Rosja chce destabilizacji Mołdawii? Reakcja Kremla
W reakcji na zdarzenie w Rumunii władze Mołdawii podjęły decyzję o natychmiastowym zamknięciu strefy powietrznej. Mircea Geoana, wiceszef NATO, potwierdził przed Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa, że powodem były obawy o próby zdestabilizowania przez Rosję panującej w tym kraju sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Rosjanie niczego się nie uczą. Zmobilizowani giną na potęgę
Jak informuje Agencja Anadolu, Kreml nie pozostawił oskarżeń o próbę destabilizacji bez reakcji. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej wydało oficjalne oświadczenie, w którym ustosunkowało się do oskarżeń. W tekście padły ostre słowa krytyki pod adresem m.in. Mai Sandu, prezydent Mołdawii.
Zastosowała sztuczkę stosowaną przez Zachód i Ukrainę – najpierw przytoczyła pewne "tajne informacje", niemożliwe do zweryfikowania i na ich podstawie uzasadniła swoje własne "nielegalne działania" – oskarżał prezydent Mołdawii rzecznik rosyjskiego MON (Agencja Anadolu).
Przeczytaj także: Stany Zjednoczone ostrzegają Ukrainę. Nadchodzi decydujący moment
W rzeczywistości – a przynajmniej zgodnie z propagandą rosyjskiego MON – to Mołdawia ma dążyć do "twardej konfrontacji" z Rosją. W tym celu nie tylko Kiszyniów, ale i Kijów, jak usiłuje przekonać opinię publiczną rzecznik, rozpowszechniają "kłamstwa" o próbach destabilizacji.