Władimir Putin i jego świta nie cofną się przed niczym, żeby wygrać wojnę? Według niezależnych rosyjskich mediów Federacja Rosyjska i agenci FSB od lat korzystali ze wsparcia terrorystów z ISIS. Ci byli przez służby szkoleni i wysyłani na Ukrainę, gdzie mieli zbierać tajne informacje dla Rosjan. Skala całej operacji miała być naprawdę potężna.
Czytaj także: Nie mają oporów. Rosjanin przyznał się przed kamerą
Portal Meduza przeprowadził dokładne śledztwo, które wykazało, że Rosjanie od lat korzystają z usług bojowników Państwa Islamskiego w Ukrainie. Po co im takie wsparcie? Celem terrorystów było przenikanie i infiltracja ukraińskich jednostek wojskowych i instytucji powiązanych z obronnością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoją drogę z Syrii do Turcji, a później do Ukrainy, opisał dla dziennikarzy Meduzy niejaki Baurżan Kultanow. Pochodzący z Kaukazu mężczyzna walczył w szeregach ISIS, za co trafił do więzienia w Turcji. Rosjanie po deportacji dali mu szansę, do Kultanowa zgłosiła się FSB.
I tak został agentem, którego wysłano następnie do Ukrainy. Był rok 2019, Federacja Rosyjska szykowała się do wojny i podporządkowania sobie władz w Kijowie. Baurżan Kultanow miał infiltrować Czeczenów i Tatarów, którzy zgłaszali się do walki z Rosją w szeregach armii ukraińskiej.
Ten przypadek nie jest odosobniony. Szacuje się, że FSB wykorzystała setki członków Państwa Islamskiego do szpiegowania u naszych sąsiadów. Ukraińskie służby od początku inwazji walczą z agentami Moskwy i pierwsze dni wojny pokazały, że ta walka ma ogromny sens.
Udaremnienie działania dywersantów i szpiegów pomogło wygrać pierwszy etap wojny. Bojownicy ISIS nadal są jednak zagrożeniem, tak w roli szpiegów, jak w szeregach Grupy Wagnera, do której przyjmowano ochotników z Syrii czy Iraku, ale też skazańców z rosyjskich więzień. A tam nie brakowało bojowników powiązanych z terroryzmem.
Jesteś naszymi oczami i uszami. I nie jesteś jedyny - mówili agenci FSB do swojego rekruta.
W szeregach ukraińskiej armii nadal są agenci Moskwy, choć dziś działają zapewne zdecydowanie bardziej dyskretnie, niż przed rokiem. W styczniu szefowie wojskowego wywiadu ukraińskiego (HUR) podali, że zdemaskowano już sześciuset rosyjskich szpiegów. Jak wielu pozostało w Ukrainie? Tego nie wie nikt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.