Kreml zdecydował się na zmianę swojej doktryny nuklearnej? To bardzo prawdopodobne. Dotychczas Rosja mogła użyć broni jądrowej w przypadku "odpowiedzi na atak nuklearny lub konwencjonalny, jeśli zagraża on istnieniu państwa rosyjskiego". Taką doktrynę Władimir Putin zadekretował w 2020 r.
To już jednak przeszłość. Rosyjskie władze zdecydowały najpewniej, że zaostrzą nuklearny kurs. Rosjanie mogliby użyć taktycznej broni jądrowej, nawet jeżeli nie użyje jej przeciwnik. Wystarczy, że dojdzie do ataku na terytorium Rosji "który zagraża jej suwerenności i integralności".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ta znacząca zmiana. Zgodnie z wytycznymi Kremla, rosyjskie wojsko mogłoby użyć taktycznej broni jądrowej np. pod pretekstem wojny z Ukrainą. "Powodem" dla takiego kroku byłby atak ukraińskiego wojska na obwód kurski.
Czytaj także: Rosja coraz głębiej w kieszeni Chin. Kraj Putina uzależnia się od chińskich przedsiębiorstw
Nowa doktryna jest już rozważana na szczytach rosyjskiej władzy. Według doniesień "Financial Times" Rosjanie chcą mieć możliwość użycia broni jądrowej, "jeżeli konflikt konwencjonalny nie idzie po ich myśli".
Pieskow uważa, że "to wina Zachodu"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow twierdzi, że "odpowiedzialność za zmianę doktryny spada na Zachód". Według jednego z najbliższych ludzi Władimira Putina "do zmian doprowadziło odrzucenie przez Zachód dialogu z Rosją".
Przyczyną potencjalnego zrewidowania doktryny nuklearnej jest odrzucenie przez Zachód dialogu z Rosją, szkodzenie jej interesom i działania zmierzające do przedłużania gorącej fazy konfliktu na Ukrainie - powiedział Pieskow w trakcie konferencji prasowej.
Pieskow uważa, że ogromną rolę w procesie odgrywa "agresywna postawa Stanów Zjednoczonych".
Gorąca wojna z Ukrainą musi mieć swoje konsekwencje. Zachód kontynuuje atak na bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej - stwierdził Pieskow, kontynuując linię propagandową Kremla.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.