Ministerstwo obrony Rosji upubliczniło kilkanaście ważnych dokumentów historycznych z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej na kontynencie europejskim. Według nich Armia Czerwona zapłaciła "wysoką cenę za ocalenie polskich miast przed wysadzeniami i zniszczeniem ludności". W ciągu miesiąca ciągłych walk na terenie Polski w styczniu 1945 roku zginęło 18 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.
Przez 17 dni walk ofensywnych wojska pokonały nawet 400 km. Szybki postęp naszych wojsk uniemożliwił hitlerowcom niszczenie miast i przedsiębiorstw przemysłowych, kolei i autostrad, nie dał im możliwości porwania i eksterminacji polskiej ludności - zacytowano w dokumencie Gieorgija Żukowa, szefa Sztabu Generalnego Armii Czerwonej.
Opublikowano także fragmenty z czasopism wojskowych, które świadczą o zaciekłym oporze nazistów w różnych miastach Polski. "Na ulicach wzniesiono barykady, między domami i na dojściach do nich zbudowano przejścia komunikacyjne i bunkry. Na mostach pozostawiono materiał wybuchowy" - opisuje dokument sposób, w jaki naziści bronili Wrocław.
Naziści rabowali Polskę
Według dokumentów wojska niemieckie nie tylko starały się zniszczyć infrastrukturę i dziedzictwo Polski, ale także systematycznie rabowały Polskę przez cały okres okupacji od 1939 roku. Dokument przedstawia przegląd gospodarki prawobrzeżnej Polski. Z niego wynika np., że większość bydła z Polski przewieziono do Niemiec.
Liczebność bydła w województwach lubelskim i warszawskim spadła średnio o ponad połowę, świń o ponad 90 proc. - czytamy w dokumencie.
"Polacy kopiują hitlerowskie metody"
W publikowanych raportach mówi się też o brutalnej polityce nowych władz polskich wobec ludności niemieckiej. Zdaniem autorów Polacy mieli "w pewnym sensie kopiować hitlerowskie metody postępowania z ludnością okupowanych regionów". Jak stwierdzono, ludność niemiecka miała się bardzo obawiać zemsty Polaków.
Niemców czasem wyrzuca się z mieszkań bez powodu, Polacy odbierają ludności niemieckiej cały inwentarz, majątek i posesje - zacytowano zeznania szefa wydziału politycznego II Frontu Białoruskiego.
"Rosjan też się boimy, ale z dnia na dzień są coraz lepsi, a od Polaków spodziewamy się więcej zła" - stwierdzono w dokumentach.
Propaganda rosyjska w akcji
Do publikacji dokumentów odniosło się już Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa. Centrum podkreśla, że działania Rosji mają charakter propagandowy.
W związku ze zbliżającą się rocznicą zwycięstwa ZSRS nad III Rzeszą, w Federacji Rosyjskiej realizowane są uroczyste obchody tego wydarzenia, których kulminacja będzie miała miejsce 9 maja. Prócz defilad mających odbyć się w Moskwie oraz innych miastach kraju, przygotowano szereg wydarzeń i akcji społecznych mających na celu ugruntowywanie pamięci o "Wielkim Zwycięstwie". W związku z „Dniem Zwycięstwa” zrealizowano również szereg projektów o charakterze informacyjno-propagandowym. Jednym z nich było uruchomienie na portalu Ministerstwa Obrony FR dodatkowej strony o nazwie "Oswobodzenie Polski. Pamiętajcie, nie wolno zapomnieć!" - czytamy na stronie Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.
Realizacja wskazanego projektu, w ramach którego udostępniono na stronie Min. Obrony szereg dokumentów archiwalnych oraz fotografii posłużyła do rozpoczęcia przez rosyjskie ośrodki propagandowe działań deprecjonujących obraz Polski w oparciu o manipulowanie problematyką historyczną - kontynuuje Centrum.
Polska na liście "krajów nieprzyjaznych"
Rosyjskie MON opublikowało dokumenty niedługo po tym, jak Polska trafiła na listę "krajów nieprzyjaznych" Rosji. Listę przedstawiła 1 maja rosyjska telewizja publiczna Rossija 1. Poza Polską znalazły się na niej Stany Zjednoczone, Czechy, Litwa, Łotwa, Estonia, Wielka Brytania, Kanada, Ukraina i Australia.