Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Bartłomiej Nowak
Bartłomiej Nowak | 

Rosja werbuje sabotażystów przez internet

W pierwszej połowie lipca w Ukrainie spłonęły cztery wojskowe pojazdy. Wszystkie należały do żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy (SZU). W każdym przypadku doszło do podpalenia. Według śledztwa portalu "Ważnyje Istorii" zleceniodawcami są Rosjanie, którzy werbują ludzi w internecie. Zlecenia podpaleń i innych aktów sabotażu nie ograniczają się jedynie do Ukrainy.

Rosja werbuje sabotażystów przez internet
Rosja werbuje sabotażystów przez internet (GETTY, Eugene Hertnier)

We Lwowie, Równem, Odessie i Aleksandrii ktoś podpalił wojskowe pickupy. W ostatnim przypadku podpalaczką okazała się 28-letnia bezrobotna Ukrainka. Kobieta miała działać na zlecenie Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB).

Kobieta, która podpaliła samochód a Aleksandrii miała też drugie zadanie - podłożenie ognia w lokalnym biurze rekrutacyjne. Za samochód miała otrzymać 10 tys. hrywien (ok. 950 zł), za biuro rekrutacyjne 50 tys. hrywiem (ok. 4700 zł).

Werbują Ukraińców, oferując nagrodę pieniężną za podpalanie samochodów, budynków TCC lub po prostu sił zbrojnych. A następnie wykorzystują i rozpowszechniają w internecie filmy wideo z dowodami tych podpaleń. Twierdzą przy tym, że celem Ukraińców podejmujących te działania jest wywołanie chaosu wewnętrznego w kraju, czyli doprowadzenie zamieszek czy wojny domowej – tłumaczy Julia Tkacz, rzeczniczka władz obwodu kriworoskiego dla serwisu Suspilne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Brawurowe uderzenie z zaskoczenia. Rosjanie aż skakali do rzeki

Rosjanie szukają sabotażystów w Ukrainie i w krajach Europy Zachodniej

Ukraiński serwis Strana donosi, że FSB zintensyfikowało próby werbunku sabotażystów. Rosjanie korzystają z darnetu, internetowych gier online, i mediów społecznościowych Telegramu i VKontakte. Celem są głównie nastolatkowie czy osoby bezrobotne.

Rosyjskie służby stosują różne metody – od przekupstwa, po zastraszanie. By zachęcić do działania, w ogłoszeniach często jest mowa o "challengach". Zaczynają się dość niewinnie – od zlecenia zrobienia antyukraińskiego graffiti. Potem stopień trudności rośnie - aż do podpaleń i innych aktów terroru. Im więcej wykonanych zadań, tym lepsza wypłata.

Dziennikarzy serwisu Ważnyje Istorii ustalili, że za podpalenie samochodu SZU można dostać do 2000 dolarów. Podobne ogłoszenia dotyczące podpaleń, aktów dywersji i innych "challengy" dotyczą krajów Europy Zachodniej. I chociaż jest ich nieporównywalnie mniej, również figurują w darknecie.

Przykładem takiego działania rosyjskiego FSB jest sprawa 26-letniego Kolumbijczyka. Mężczyzna został złapany po tym, jak 13 czerwca podpalił autobusy w czeskiej Pradze.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić