Rząd Rosji nakazał, aby przynajmniej na razie, Fundacja Walki z Korupcją (FBK) wstrzymała swoją działalność. Organizacja należąca do opozycjonisty Aleksieja Nawalnego stoi za ujawnieniem prawdy o słynnym pałacu Władimira Putina i ogromnych majątkach należących do rosyjskich elit.
Do sądu wpłynął wniosek z prokuratury, która chce uznać FBK za organizację ekstremistyczną. Prokuratura moskiewska uważa, że każda działalność Nawalnego jest ekstremistyczna i w najbliższym czasie zamierza złożyć kolejne dokumenty.
Kolejne próby pozbycia się Aleksieja Nawalnego
Postępowanie sądowe zostało utajnione. Jeżeli prokuratura dopnie swego, a cała działalność Nawalnego zostanie uznana za ekstremistyczną to zarówno on jak i jego współpracownicy nie znajdą legalnego zatrudnienia na terenie Rosji.
CBS News rozmawiało z dyrektorem fundacji Władimirem Aszurkowem. Zapytany, co sądzi o tych decyzjach Kremla, odpowiedział, że to kolejna próba uciszenia opozycji i pozbycia się Aleksieja Nawalnego.
Czytaj także: Tysiące Rosjan na ulicach. "Precz z Putinem"
To chyba dlatego, że przez lata Nawalny i nasza organizacja wyłoniły się jako największy przeciwnik Władimira Putina - powiedział dyrektor organizacji.
Aleksiej Nawalny, który został skazany na kolonię karną, przez trzy tygodnie prowadził głodówkę w ramach protestu za odmowę kontaktu z niezależnym lekarzem. Opozycjonista skarżył się na silne bóle pleców i nóg, do objawów dołączył silny kaszel i gorączka. W środę czworo lekarzy, w tym osobista lekarka Nawalnego, opublikowało wyniki jego badań, alarmując, że grozi mu zatrzymanie akcji serca.
Czytaj także: "Wolność dla Nawalnego". Mobilizacja w Rosji. Służby obstawiły place, są zatrzymania
19 kwietnia Nawalnego został przenieśli z kolonii do szpitala dla skazanych. Podczas strajku głodowego schudł opozycjonista o 8 kg, a od momentu uwięzienia - 15 kg. Nawalny zdecydował się przerwać głodówkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.