W Moskwie w niedzielę z okazji Dnia Zwycięstwa odbyła się wielka defilada wojskowa. Rosyjskie władze przygotowywały się do wydarzenia od kilku miesięcy. Pierwsze próby odbyły się na Placu Czerwonym w Moskwie jeszcze w połowie kwietnia. Jednym z elementów parady miała też być defilada lotnicza.
Czytaj także: Incydent podczas parady wojskowej. Nagranie z Rosji
Aby zapewnić odpowiednie warunki pogodowe, władze Moskwy jeszcze w lutym rozpisały przetarg na sztuczne rozproszenie chmur podczas oficjalnych wydarzeń 9 maja. Z miejskiego budżetu wydano na to 417 mln rubli - czyli ponad 21 mln złotych. Jest to mniejsza kwota niż w 2019 roku - wówczas wydano 513 mln rubli (ok. 26 mln złotych).
Zgodnie z warunkami umowy ochrona meteorologiczna Moskwy musi być prowadzona za pomocą specjalistycznego samolotu. W celu rozproszenia chmur użyto m.in. dwutlenku węgla.
Zaczął padać deszcz
Działania władz nie były jednak skuteczne, ponieważ, jak wynika z licznych nagrań z parady wojskowej, na Placu Czerwonym w Moskwie zaczął padać deszcz. Świadkowie zdarzenia mówią, że deszcz był dość mocny, dlatego goście musieli chować się pod parasolami.
W związku z opadami do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy odbędzie się defilada lotnicza. Dopiero dziś rano zostało oficjalnie potwierdzone. W lotniczej części parady wzięło udział łącznie 76 jednostek lotniczych.
12 tysięcy żołnierzy w paradzie
W defiladzie wojskowej na Placu Czerwonym w Moskwie udział wzięło ok. 12 tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy służb siłowych, zaangażowano ponad 190 modeli uzbrojenia i sprzętu. Tradycyjnie na defiladzie zaprezentowano nowoczesne uzbrojenie, w które wyposażane są siły zbrojne Rosji.
W defiladzie obok prezydenta Rosji Władimira Putina udział wzięli przedstawiciele władz, wysocy rangą urzędnicy, parlamentarzyści, kombatanci II wojny światowej. Kreml nie wysyłał w tym roku zaproszeń na defiladę przywódcom zagranicznym, jedynym gościem defilady spoza Rosji jest prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmon, który dzień wcześniej przybył z wizytą.