Jak podaje agencja TASS, powołując się na polskie media, rozmowa Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego miała miejsce na krótko przed katastrofą. Rozmawiali przez telefon satelitarny.
Rozmową zainteresowała się teraz rosyjska Prokuratura Generalna. Jak podaje TASS, zwróciła się ona do Polski z wnioskiem przesłanie fonogramu rozmowy telefonicznej. Obecnie znajduje się on w materiałach polskiej sprawy karnej.
Przeczytaj także: Koronawirus. Chiny apelują do świata. Mają niepokojący plan na walkę z COVID-19
Informację o przesłaniu wniosku przekazał przedstawiciel rosyjskiej prokuratury Andriej Iwanow. O wszystkim poinformował w trakcie konferencji prasowej. Podał też powód, dla którego wysłano wniosek.
Powodem są nowe informacje, które pojawiły się w polskich mediach w sprawie katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku - mówi Andriej Iwanow.
Przeczytaj także: Huknęła straszna wiadomość. Kaczyński będzie zdruzgotany
TASS poinformowało, że są osoby, które wiedzą, o czym rozmawiali bracia Kaczyńscy. Agencja wskazała m.in. na wywiad z sędzią Wojciechem Łączewskim, którego udzielił dla "Gazety Wyborczej". Sędzia przyznał w nim, że dobrze zna treść zapisanych rozmów.
Jeżeli opinia publiczna poznałaby treść rozmowy braci Kaczyńskich, której zapis znam z akt ściśle tajnych, to gwarantuję, że zupełnie inaczej oceni sytuację po 10 kwietnia 2010 r. - powiedział sędzia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.