Prace nad nowym strategicznym bombowcem dalekiego zasięgu w technologii "stealth" trwają w Rosji. Opisał je portal Defence24. Maszyna ma zostać oblatana za cztery lata. Rosjanie budują coś podobnego do legendarnego, amerykańskiego B-2, czyli "latającego skrzydła".
O komentarz poprosiliśmy eksperta z dziedziny lotnictwa Wojciecha Łuczaka, dziennikarza branżowego magazynu "Skrzydlata Polska". Rosyjski program nazywa się PAK-DA (Perspektywiczny Kompleks Lotniczy Dalekiego Zasięgu).
O tej maszynie wiadomo na razie bardzo niewiele, bo Rosjanie trzymają ją w bardzo ścisłej tajemnicy. W maju 2020 podano informacje o rozpoczęciu budowy prototypu. Ma być gotów w 2021. Budują go Kazańskie Zakłady Lotnicze im. Gorbunowa. W 2023 – dwa dalsze egzemplarze. Pierwszy lot zaplanowano na 2025. Próby w locie trzech samolotów - 2026-2027. Pierwsze seryjne egzemplarze w 2028. W Rosji jest jednak wiele zapowiedzi na wyrost - mówi o2.pl Łuczak.
"Posłannik" czyli Posłaniec
Projekt ma nosić kryptonim "Posłannik" czyli "Posłaniec". - Chyba śmierci i zniszczenia - podkreśla Wojciech Łuczak.
I dodaje, że od projektu do nowej broni jeszcze daleka droga. Na razie Rosjanie modernizują swoje bombowce strategiczne Tu-160 do standardu M z bazy w Engelsie. I rozpoczynają od podstaw budowę zupełnie nowych Tu-160 M2 w Kazaniu.
Mają one być rozwiązaniem tymczasowym, do momentu wprowadzenia nowej maszyny. Na razie rosyjska triada przenoszenia broni nuklearnej wciąż opiera się na modernizowanych i nowych Tu-160 oraz odmłodzonych Tu-95 i pociskach balistycznych na lądzie i okrętach podwodnych.
Dziennikarz podkreśla, że wszyscy globalni gracze - czyli Amerykanie, Rosjanie i Chińczycy - nadal stawiają na bombowce strategiczne. Dodaje, że nowy bombowiec strategiczny w konfiguracji latającego skrzydła pokazali także Chińczycy, jednak nie wiadomo, na jakim etapie realnie jest ten projekt. Ale chińsko-rosyjskiej współpracy w tym zakresie też nie można wykluczyć.
To jednak sygnał, że wchodzimy na nowy szczebel w rywalizacji na tym polu - dodaje Łuczak.
B-2 odchodzi
Wspomniany już B-2 powoli usuwa się w cień, a Amerykanie pracują nad nowym samolotem. Ma on być, jak mówi Łuczak, "tylko zewnętrznie" podobny do legendarnej maszyny, która wciąż rozpala wyobraźnię osób związanych z lotnictwem.