Od początku wojny na Ukrainie w 2022 roku minęły już ponad dwa lata. W tym czasie nie brak było historycznych potyczek, czy ponownego blasku już nieco zapomnianych broni. Jedna z nich przeżywała w tym konflikcie prawdziwą drugą młodość, ponieważ o dronach Bayraktar w pewnym momencie śpiewano nawet pieśni.
Z czasem robiło się o nich coraz ciszej. Jednak bezzałogowce nie zniknęły z ukraińskiego pola walki. Coraz częściej duże wojskowe drony zastępowały te mniejsze, których strata nie była aż tak wielka.
Jednocześnie sporo zainwestowano w tego typu technologie, których popis pokazała ostatnio 82 brygada desantowo-szturmowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Komary" zrobią furorę na ukraińskim froncie?
Mowa tutaj o nagraniu, które przed kilkoma dniami opublikowała ukraińska armia. Pokazano na nim, jak "Wild Division", czyli 82. Brygada w działaniach bojowych wykorzystuje drona o enigmatycznej nazwie komar. Ten, podobnie do tego owada, doskonale poradził sobie z nocną misją wyeliminowania dwóch rosyjskich żołnierzy.
Tym, co może przykuwać uwagę, jest brak zauważenia go przez Rosjan. Przez co najmniej kilkadziesiąt sekund nagrania śledzi on żołnierzy, po czym uderza w najmniej spodziewanym momencie. Z tego też powodu, można przypuszczać, że jest to niebywale cicha maszyna.
By móc odmienić losy wojny, Ukraina potrzebuje jednak czegoś więcej niż drony. Te, choć od samego początku są skuteczne, tak wraz z trwaniem konfliktu Rosjanie coraz lepiej sobie z nimi radzą. Świadczy o tym m.in. brak informacji o udanych akcjach skutecznych jeszcze w 2022 roku Bayraktarach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.