W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o zbrodniach popełnianych przez rosyjskich żołnierzy. Ludzie Putina brutalnie zabijają ukraińskich cywili, w tym kobiety i dzieci, niszczą budynki mieszkalne i okradają prywatne domy. Coraz częściej mówi się też o gwałtach na ukraińskich kobietach.
Niedawno stacja ITV informowała o dwóch siostrach w wieku 15-16 lat, które miały zostać wykorzystane seksualnie przez rosyjskich wojskowych w okolicach Iwankowa w obwodzie kijowskim. Teraz portal "Daily Mail" nagłośnił kolejną tragiczną historię z okupowanych przez Rosjan terenów.
Dramat Ukrainki
Dramat rozegrał się 3 kwietnia w Chersoniu. Kilku mieszkańców miasta sympatyzujących z Putinem miało donieść rosyjskim wojskom, że mąż Eleny [nieprawdziwe imię - przyp. red.] jest żołnierzem walczącym na linii frontu. Rosjanie postanowili okrutnie wykorzystać tę informację.
Jak relacjonuje kobieta, robiła zakupy w sklepie, gdy nagle do środka weszli rosyjscy żołnierze i zaczęli zaczepiać klientów. Jeden miał wskazać na Elenę i powiedzieć "To banderówka!" [określenie na członkinię nacjonalistyczno-faszystowskiej organizacji na Ukrainie w okresie II WŚ - przyp.red.].
Przestraszona kobieta pospiesznie opuściła budynek i szybkim krokiem udała się do swojego mieszkania, które znajdowało się nieopodal. Niestety, Rosjanie ruszyli za nią. Nie zdążyła nawet zatrzasnąć drzwi, żołnierze błyskawicznie wtargnęli do jej domu.
Bez słowa wepchnęli mnie do łóżka. Przytrzymali mnie karabinem i rozebrali. Niewiele mówili. Czasami nazywali mnie "banderowką" albo mówili do siebie "twoja kolej". Potem o czwartej nad ranem wyjechali - opowiedziała wstrząśnięta kobieta, cytowana przez "Daily Mail".
Czytaj także: Obiecują zemstę. Nie żyje 20-letni członek pułku Azow
Jej dramat trwał aż 12 godzin. Matka czwórki dzieci przez płacz wyznała, że po wszystkim czuła się "obrzydliwie". - Nie chcę już żyć - powiedziała, przypominając sobie traumę, przez którą musiała przejść.
Elena znalazła w sobie jednak tyle sił, by zapowiedzieć zemstę na swoich oprawcach. Poprzysięgła, że znajdzie tych, którzy wyrządzili jej tę ogromną krzywdę. - Wskażę palcem osoby, które to zrobiły. Wskażę je mojemu mężowi - powiedziała.
La Strada, organizacja działająca na rzecz praw kobiet, uważa, że w najbliższym czasie zgłaszać się będzie coraz więcej ofiar gwałtów w Ukrainie. - Mogą być tysiące kobiet i młodych dziewcząt, które zostały zgwałcone - powiedziała Alina Krywoliak z organizacji. Pierwszy telefon, jaki La Strada otrzymała 4 marca, dotyczył "zbiorowego gwałtu na matce i jej 17-letniej córce przez trzech mężczyzn" w Chersoniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.