Od samego początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Mariupol (obwód doniecki) jest miejscem najcięższych walk. Wojska Putina niemal codziennie ostrzeliwują cele cywilne. Zginęło wielu mieszkańców miasta, a ci, którym udało się przeżyć, znaleźli się w katastrofalnej sytuacji.
Katastrofa humanitarna w Mariupolu
Władze miasta alarmują, że w mieście brakuje podstawowych produktów, pojawiły się doniesienia o tym, że mieszkańcy Mariupola umierają z odwodnienia. Rosyjskie wojska zaś blokują utworzenie korytarzy humanitarnych, którymi ludność cywilna mogłaby się wydostać z miasta.
Tylko w czwartek w wyniku działań wojsk rosyjskich co najmniej sześć osób, w tym dwoje dzieci – poinformował szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko. 11 osób zostało rannych. Kyryłenko podkreślił, że nie ma obecnie możliwości ustalenia liczby zabitych w Mariupolu i Wołnowasze, które są oblężone przez Rosjan.
Generał chce się poddać, aby uratować dzieci
W związku z dramatyczną sytuacją w Mariupolu były zastępca szefa ukraińskiej policji zwrócił się do Rosjan z zaskakującą propozycją. Wiaczesław Abroskin powiedział, że jest gotów poddać się rosyjskim najeźdźcom w zamian za możliwość wyprowadzenia dzieci z oblężonego Mariupola.
Na swojej stronie na Facebooku zwrócił się do rosyjskich najeźdźców z prośbą o wpuszczenie go do oblężonego miasta w celu zebrania dzieci i zorganizowania ich wywiezienia. Przekazał, że potrzebuje trzech dni w Mariupolu, a na ostatnim punkcie kontrolnym w drodze powrotnej z dziećmi podda się.
Jestem generałem policji, który bezpośrednio w latach 2014-2018 organizował przeciwko wam opozycję w obwodzie donieckim. Zostałem uwzględniony na waszych listach sankcyjnych. Jestem na waszej liście poszukiwanych. Niegdyś już chcieliście mnie zabić - napisał Abroskin.
Czytaj także: Dynastia Romanowów potępia wojnę w Ukrainie. "Eksterminacja członków tej samej rodziny"
"To moja osobista inicjatywa"
Były zastępca szefa policji dodał też, że z jego udziałem zginęło kilkudziesięciu rosyjskich najeźdźców, a tysiące ich wspólników zatrzymano. - Jestem dokładnie tym generałem, który być może jest najbliżej słynnego pułku Azowa. To moja osobista inicjatywa. Moje życie należy tylko do mnie i oferuję je w zamian za życie dzieci, które nadal pozostają w Mariupolu — podsumował Abroskin.
Nie każdy bohater nosi pelerynę - komentują decyzję generała użytkownicy Twittera.