Rosjanie z wielką mocą zaatakują Ukrainę już zimą i chcą rzucić kraj na kolana. Gromadzą w tym celu rakiety oraz pociski dalekiego zasięgu, a gdy tylko przyjdą mrozy, szykują się do zmasowanego bombardowania. Wszystko po to, by podkopać w obywatelach Ukrainy wiarę w zwycięstwo. Tak twierdzi strona ukraińska.
O planach Moskwy w telewizyjnym programie poinformował Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Jak przyznał, władze w Kijowie robią wszystko, by skutecznie bronić swoich instalacji energetycznych oraz obiektów infrastruktury krytycznej. Są nawet gotowe wynająć instalacje przeciwlotnicze.
Zanosi się na kolejną bardzo ciężką zimę dla Ukraińców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie już przed rokiem starali się ostrzeliwać elektrociepłownie i elektrownie, by sparaliżować funkcjonowanie ukraińskich miast i zmusić ludzi do życia w skrajnie trudnych warunkach. Mroźna zima i brak energii miały dać się we znaki Ukrainie.
Ale jej mieszkańcy zapewniali, że wolą marznąć i być wolni, niż grzać się pod rosyjską okupacją. Zimę przetrwali, choć nie było lekko i trzeba było zaciskać zęby. W tym roku będzie podobnie, Ukraińcy już wiedzą, że wróg gromadzi niezbędny sprzęt do ostrzeliwania kraju. Uderzenie nastąpi, gdy zaczną się na wschodzie mrozy.
Naszym zadaniem jest ochrona nieba, naszych obywateli oraz miast i wsi - zapewnił rozmówców sekretarz Ołeksij Daniłow.
"Generał mróz" może pomóc Rosjanom zmęczyć Ukraińców wojną i trudnymi warunkami życia, ale z pewnością nie sprawi, że zrezygnują z walki. Zwłaszcza, że kraj jest dziś dużo lepiej przygotowany do obrony przed atakami agresora, niż 12 miesięcy temu. Władze przyznały, że sytuacja nie jest krytyczna. Większość obiektów jest pod kontrolą.
Kluczowe obiekty oraz instalacje mają systemy obrony przeciwlotniczej, a wojsko coraz lepiej radzi sobie z neutralizacją zagrożeń w powietrzu. Nie oznacza to jednak, że nie dochodzi do tragedii. Niestety w obecnych warunkach takie zagrożenia czyhają w zasadzie w całej Ukrainie. Tu Rosja ma przewagę.
Eksperci przyznają, że Moskwa gromadzi rakiety manewrujące do systematycznych uderzeń, ma je wykonywać regularnie, z coraz większą częstotliwością. Ostrzał i polowanie na cele cywilnej infrastruktury to oczywiste pogwałcenie międzynarodowych konwencji wojennych.
Dodatkowe systemy obrony przeciwlotniczej trafiają stale do Ukrainy, ale to za mało. Wojsko rozważa nawet możliwość wypożyczenia od partnerów systemów przeciwlotniczych tylko na zimę.